Blog

„Zimna Wojna” Pawła Pawlikowskiego na Seansie Psychologicznym – fotorelacja

17.02.2019

Wczorajszy wieczór w Kino Bodo i pokaz specjalny filmu Zimna wojna/ Cold war by Paweł Pawlikowski za nami.
Dziękujemy Opus Film za pomoc przy organizacji pokazu oraz naszym gościom: Michałowi Śliwkiewiczowi z Opus Film oraz dr  Andrzejowi Kompie z UŁ za udział w spotkaniu i rozmowie z widzami.
Trzymamy kciuki za sukces podczas nocy oscarowej i do zobaczenia na kolejnym Seansie Psychologicznym już w marcu.

„Złe wychowanie Cameron Post” – videorelacja ze spotkania z gośćmi i widzami w kinie BODO

8.02.2019

Zapraszamy do obejrzenia wideorelacji ze spotkania w ramach pokazu przedpremierowego filmu „Złe wychowanie Cameron Post”, które odbyło się 19 stycznia 2019 roku w kinie BODO.
Gośćmi Seansu Psychologicznego były: Ida Mickiewicz – Florczak z Fabryki Równości oraz Kinga Rutkowska z Domu Magnificat.

 

Fotorelacja z pokazu przedpremierowego „Złe wychowanie Cameron Post”.

21.01.2019

Po raz pierwszy w tym roku gościliśmy w kinie Bodo oglądając wspólnie z widzami nagradzany na Sundance Festival The Miseducation of Cameron Post”.
W kontekście tematyki poruszanej w filmie naszymi gośćmi podczas dyskusji były: Ida Mickiewicz – Florczak z Fabryki Równości oraz Kinga Rutkowska z Domu Magnificat.
Niebawem na naszym kanale YT dostępna będzie pełna relacja z rozmowy z gośćmi i widzami.
Zapraszamy.
Seans Psychologiczny

 

„Zabawa, zabawa”: choroba alkoholowa w wersji premium.

6.01.2019

Jeśli skojarzenia widza z chorobą alkoholową orbitują wokół takich obrazków jak z filmu „Boisko bezdomnych” Kasi Adamik, „Pod mocnym aniołem” Smarzowskiego, czy „Wszystko będzie dobrze” Wiszniewskiego, gdzie bohater – to alkoholowy degenerat rozbijający swoje życie o usyfiony bruk, to nowy film Kingi Dębskiej ociera się o przeciwstawny biegun kultury picia w tej ciężkiej chorobie dotykającej według statystyk z 2017 roku, ok 1 miliona Polaków (źródło: leczeniealkoholizmu.com).

„Zabawa, zabawa” to filmowa próba przełamania stereotypów na temat osób uzależnionych od alkoholu w naszym kraju. Bohaterki filmu to przecież uznana lekarka (Kolak), skuteczna prokuratorka (Kulesza)i aspirująca do korporacyjnego świata sukcesu studentka (Dębska). Wszystkie trzy kobiety łączy relatywnie wysoki lub bardzo wysoki status społeczny i na pierwszy rzut oka dobra ocena grup społecznych, w których funkcjonują. Ich kultura picia, to wysoko gatunkowe trunki, rauty, przyjęcia, dyskoteki i dobre restauracje, a nie melina, samogon i zapaskudzona fekaliami brama jakiejś rozpadającej się kamienicy.
Dwie z trzech bohaterek wykonują zawody zaufania społecznego, więc mają startowo ogromny kredyt wiarygodności i w związku z tym większej ochrony ze strony własnego środowiska zawodowego oraz obawy przed oceną ze strony klientów tych środowisk (pacjenci, oskarżeni).
Najważniejsze jest jednak to, że uzależnienie od alkoholu dotyczy tu kobiet, które według przytoczonych już statystyk w Polsce stanowią ok 15 % populacji uzależnionych.

Takie zestawienie profil bohaterek daje nam obraz, który łamie społeczne klisze postrzegania choroby alkoholowej, jako problemu charakterystycznego dla środowisk patologicznych, czy nizin społecznych. I takie postawienie sprawy dla widza może być bardzo ciekawe w odbiorze, ponieważ być może inaczej spojrzy na bełkoczącą na dyżurze lekarkę czy idącego chwiejnym krokiem mecenasa w markowym garniturze.

Film Kingi Dębskiej próbuje podjąć kilka wątków psychologicznych, które dla widza również mogą być bardzo ciekawe:

  • Jak duże jest w naszym kraju społeczne przyzwolenie na ryzykowne zachowania po spożyciu alkoholu? (prowadzenie samochodu, wykonywanie pracy, a w konsekwencji ryzykowanie zdrowiem i życiem osób trzecich);
  • Jakie stereotypy społeczne na temat choroby alkoholowej funkcjonują w Polsce? (choroba pijaczków i złodziei, alkohol to dobry sposób na stres, kobieta pijaczka jest gorsza od mężczyzny pijaka, wiem, że ktoś wsiadł za kierownicę po spożyciu, ale to nie mój problem, 2 lampki wina codziennie do kolacji, to nie alkoholizm);
  • Akceptacja picia alkoholu jako elementu kultury określonych grup zawodowych (lekarze, prawnicy, policjanci);
  • Ochronna wobec sprawców przestępstw po spożyciu alkoholu „zmowa milczenia” i wykorzystywanie uprzywilejowanej pozycji społecznej do unikania konsekwencji i kary.

„Zabawa, zabawa” podejmuje także temat psychologii uzależnienia w kontekście tego, jak swoje picie postrzega chora osoba. Wszystkie bohaterki łączy ten sam proces:

Alkohol jest sposobem na odcięcie emocji, redukcję napięcia, ucieczkę od świata. Jest to mechanizm, który niezależnie od rodzaju uzależnienia stanowi dla chorego sposób na radzenie sobie z trudną codziennością (stres zawodowy, nieakceptujące środowisko, presja społeczna, nieradzenie sobie z otaczającą rzeczywistością). Alkohol doskonale „odcina” od tych negatywnych bodźców, co więcej jest legalną używką, więc chorzy mają często iluzoryczne poczucie tego, że nie robią przecież nic złego.
Przyjemność będąca efektem spożycia, która redukuje napięcie staje się pożądanym stanem, który chce się utrzymać na dłużej. To powoduje zwiększenie ilości przyjmowanego alkoholu i częstotliwość spożycia wzrasta. Błędne koło się zamyka. Coraz trudniej jest odróżnić stan trzeźwości od stanu upojenia alkoholowego. Mimo to, osoba uzależniona ma poczucie, że kontroluje picie.
Ten mechanizm Kinga Dębska dość wiarygodnie pokazuje w swoim filmie.

Osoby uzależnione zaczynają wypadać z bliskich relacji, przestają być sprawne zawodowo, ich funkcjonowanie społeczne zaczyna się pogarszać, narastają konflikty.
To czy ten proces będzie postępował w sposób pozornie bezpieczny dla chorego, zależy w pewnym stopniu od poziomu akceptacji jego problemu w środowisku (a w filmie widzimy środowiska pasywne względem bohaterek o wysokim statusie i zaufaniu społecznym).
Te czynniki wzmacniają u chorego poczucie, że wszystko jest pod kontrolą i że wie ile pije, a w przypadku konfrontowania z problemem (również pokazane  w filmie), zaprzeczanie, reagowanie agresją i obwinianie całego otoczenia za to, że pije.

„Zabawa, zabawa” to ważne społecznie kino, ponieważ podejmuje temat uzależnienia od alkoholu, w kontekście przyzwolenia społecznego na ryzykowne picie w naszym kraju.
Z perspektywy widza – psychologa, niedosyt pozostawia sposób pokazania choroby w środowiskach dobrze sytuowanych społecznie i ekonomicznie.
Film Kingi Dębskiej jest ładny wizualnie, picie do końca kulturalne, a upadek bohaterek nie następuje. Mimo dramatycznych doświadczeń, które im towarzyszą, pomoc ciągle przychodzi i ktoś ratuje je przed lotem w czarną, alkoholową dziurę.
To za mało, za płytko i za słodko, aby uruchomić emocje widza.
Zdaje się, że w końcowym rozrachunku dno butelek, z których piją bohaterki jest jeszcze daleko.

Jako psychoedukację i rozwinięcie tematyki poruszonej w filmie polecamy artykuł o życiu z osobą uzależnioną:
http://psychologwlodzi.pl/pod-jednym-dachem-z-uzaleznionym/

Seans Psychologiczny.
Do zobaczenia w kinie.

Seriale na Nowy Rok: The Kominsky Method i Ucieczka z Dannemory.

3.01.2019

Przerwa świąteczno – noworoczna sprzyjała serialom w tym roku.
Nasze odkrycia to dwie psychologiczne propozycje:

O jasnej stronie ludzkiej psychiki opowiada miniserial komediowy dostępny na Netflix „The Kominsky Method”.
Jest to inteligentna opowieść o męskiej przyjaźni w dojrzałym wieku, podana w ciekawych dekoracjach świata aktorstwa i filmu.
Michael Douglas i Alan Arkin czyli nestorzy Hollywood brawurowo i z ciętym humorem (świetne dialogi) w rolach nauczyciela aktorstwa i jego filmowego agenta prowadzą nas przez świat przyjaźni i w lekki sposób pokazują jak ważne są w życiu wartościowe relacje międzyludzkie.
Serial z humorem bawi i uczy tego, jak istotne jest wsparcie drugiego człowieka oraz możliwości dzielenia wspólnych doświadczeń niekoniecznie poprzez liczbę followersów w mediach społecznościowych i rekordy polubień.
Relacja dwóch dojrzałych przyjaciół to ilustracja tego, że w końcowym rozrachunku liczą się przede wszystkim bliscy nam ludzie.

O ciemniej stronie ludzkiej psychiki opowiada natomiast produkcja „Ucieczka z Dannemory” do obejrzenia na HBO. Jest to kryminalna 8 – odcinkowa opowieść w reżyserii Bena Stillera z charakterystycznymi kreacjami Patrycii Arquette, Benicio del Toro oraz Paula Dano.
Komediowe skojarzenia z Benem Stillerem są tutaj błędne, ponieważ twórca podaje nam gatunkową opowieść inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami z 2015 roku, gdy dwóch więźniów skazanych na dożywocie za morderstwa w brawurowy sposób ucieka z jednego z najlepiej strzeżonych więzień w USA. Wydawać się może, że to idealny temat na kryminał czy thriller. Tymczasem Stiller kreuje tu kryminał z silnymi psychologiczno – obyczajowymi odniesieniami. W fabularnej historii o pogmwatwanej relacji pomiędzy dwoma niebezpiecznymi osadzonymi, a cywilną pracownicą więzienia w Clinton jest dużo kontekstów psychologicznych z obszaru niedojrzałości emocjonalnej, różnych odcieni manipulacji w relacjach międzyludzkich, niespełnionych potrzebach bliskości i otrzymywania niewystarczająco dużo uwagi w szarej monotonii dnia codziennego.
To się po prostu dobrze ogląda, a historia wciąga.
Dodatkową wartością serialu są świetne kreacje aktorskie i zdjęcia.

Polecamy.
Seans Psychologiczny.

Do zobaczenia w kinie.

Psychologiczne filmy na 2019.

30.12.2018

To będzie ciekawy rok premier w kinie.
Pewnie nie o wszystkich jeszcze wiemy, ale pośród informacji prasowych poniższe tytuły i logline’y rozbudzają apetyty na psychologiczne konteksty, o których będziemy chcieli napisać w nadchodzącym roku.
Poniżej nasza subiektywna lista ciekawych psychologicznie filmów, które wejdą do kinowych repertuarów w 2019:

  • „Dom, który zbudował Jack” – film Larsa von Triera, którego zawsze będziemy cenić za „Melancholię” to historia mordercy, który postrzega siebie jako artystę w swoim fachu. Uwzględniając kontrowersje, które budzi reżyser, film może spotkać się ze skrajnymi ocenami. Na pewno warto oglądać Triera z postawą otwartą na różne odmiany wrażliwości w sztuce filmowej.
    Premiera 19 stycznia.

  • The King – produkcja Netflixa, w reżyserii Davida Michoda, z rozchwytywanym w ostatnim czasie Timothee Chalametem (Tamte dni, tamte noce), który wciela się w rolę księcia Hala i uczy się jak zostać królem. Film oparty na sztukach Szekspira, a współautorem scenariusza jest grający jedną z głównych ról Joel Edgerton.

  • Vice – historia Dicka Cheneya, sekretarza obrony w kancelarii Georga Busha seniora i viceprezydenta w kancelarii jego syna, Georga Busha juniora. Zapowiada się kawał satyry politycznej z rolami, które będą potencjalnie nominacjami oscarowymi: Christiana Bale’a, który po raz kolejny funduje widzom metamorfozę w tytułowej roli i Amy Adams w roli żony polityka. Po 5 nominacjach, może w końcu aktorka zgarnie statuetkę?
    Premiera 11 stycznia.

  • Knives Out – anonsowany jako klasyczny kryminał w stylu Agathy Christie, który wyszedł spod pióra Riana Johnsona (znany z reżyserii Gwiezdnych Wojen: Ostatni Jedi). W roli głównej Daniel Craig. Dramaturgia filmu to znalezienie odpowiedzi na pytanie: „kto zabił?”.
  • Faworyta – nowy film greckiego reżysera Yorgosa Lanthimosa, to intryga na angielskim dworze, w której główne role grają kobiety. Zapowiedzi prasowe przedstawiają film jako najbardziej przystępne dzieło twórcy Kła czy Lobstera. W rolach głównych Emma Stone i Rachel Weisz.
    Premiera 8 lutego.

  • The Irishman – Martin Scorsese powraca z dramatem biograficznym ze świata amerykańskiej mafii. W obsadzie potwierdzeni są: Robert de Niro, Al Pacino, Harvey Keitel i Joe Pesci. Takie personalia i tematyka zwiastuje mocne kino gatunkowe.
  • Przemytnik – Clint Eastwood znów reżyseruje i gra przemytnika, który wybiera się ostatni raz na kryminalny szlak. Pan Eastwood im starszy, tym bardziej dojrzałe i wytrawne kino nam serwuje, więc czekamy z niecierpliwością na kolejną filmową alegorię o uniwersalnych życiowych prawdach, w których legenda kina się specjalizuje w ostatnich latach.
    Premiera 15 marca.
  • Zabawa, zabawa – Kinga Dębska zabierze nas w świat choroby alkoholowej w historii inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami. Współautorką scenariusza jest Mika Dunin, autorka autobiograficznej książki „Alkoholiczka”.
    Premiera 4 stycznia.

  • Mój piękny syn – i znów o uzależnieniu, tym razem dorastającego syna i relacji z ojcem. Opowieść o bezwarunkowej miłości oraz wszystkich odcieniach emocji, które towarzyszą relacjom międzyludzkim. To już druga kreacja Timothee Chalamet na naszej liście, tym razem w duecie ze Stevem Carellem w roli ojca.
    Premiera 4 stycznia.

  • Powrót Bena – w kontrze do „Mojego pięknego syna” film o miłości macierzyńskiej (Julia Roberts) w relacji matka – syn, po raz trzeci na liście z uzależnieniem jako tematem przewodnim. Ciekawym kontekstem jest to, że niemalże w tym samym czasie na ekrany wchodzą dwa filmy o podobnej tematyce relacji rodzica i dorosłego dziecka oraz uzależnienia.
    Premiera 11 stycznia.

  • Córka trenera – film Łukasza Grzegorzka opowiada o relacji o ojca – trenera tenisa i córki. Kontekst sportowy stanowi ciekawy punkt wyjścia dla rozważań na temat relacji, wolności, odpowiedzialności i ścierania się dojrzałości z młodością. W roli głównej Jacek Braciak.
    Premiera 1 marca.

  • Ciemno, prawie noc – Borys Lankosz zaprasza na gatunkowy kryminał, będący adaptacją książki Joanny Bator. W rolach głównych: Magdalena Cielecka i Marcin Dorociński.
    Premiera 22 marca.

    Seans Psychologiczny
    Do zobaczenia w kinie.

 

Kursk: homo sovieticus zatopiony.

15.12.2018

Z ogromną ciekawością i obawą wybierałem się na film Thomasa Vinterberga. Reżysera uznanego dzięki kameralnym opowieściom, które w metaforyczny sposób mówią o sprawach uniwersalnych (Festen, Polowanie).

Ciekawość wynikała z pytania: jak reżyser znany z określonej stylistyki zderzy się z monumentalną łodzią podwodną i tragiczną historią jej załogi?
Obawy dotyczyły oczywistego tła politycznego i jego oddziaływania na produkcję oraz sposobu opowiedzenia dramatu marynarzy w kontekście globalnej polityki tamtych czasów i obecnych problemów.

Pamiętam wydarzenia z sierpnia 2000 roku bardzo dobrze. Obserwowałem je w przekazach medialnych, sporo na ten temat przeczytałem i żyłem tą historią w tamtym czasie. Doskonale przypominam sobie poczucie bezsilności wynikające z wyobrażeń o marynarzach zamkniętych w stalowej trumnie, którym kończy się powietrze, żyjących jedynie nadzieją o tym, że ich zwierzchnicy na górze robią więcej niż wszystko, aby ich uratować. Odtwarzam sobie wypowiedzi ze słynnych konferencji prasowych admiralicji Floty Północnej Rosji, z których nie wynikało nic poza tym, że marynarka rosyjska jest w pełni przygotowana do akcji ratunkowej, choć było zupełnie inaczej. Świat obserwował spektakl medialny propagandy mającej przykryć braki i uratować dumę państwa kosztem życia 23 marynarzy.

Te emocje Vinterberg oddał bardzo trafnie. „Kursk” jest filmową alegorią postawy kulturowo – społecznej w radzieckiej i postradzieckiej Rosji, tzw. „człowieka radzieckiego”, która w drugim popkulturowym obiegu dotyczy degeneracji społeczeństwa i pełnego podporządkowania jednostki kolektywowi. Znamy wiele przykładów wcześniejszych tragedii we współczesnej historii Rosji przede wszystkim z książek wybitnej białorusińskiej pisarki i noblistki Swietłany Aleksiejewicz (Afganistan – „Cynowi chłopcy”, Czarnobyl „Czarnobyl. Kroniki przyszłości” czy Wielka Wojna Ojczyźniana oczami żołnierek – „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”).

„Homo sovieticus” w wydaniu Vinterberga, to studium tragedii widzianej oczami pozostawionych samym sobie marynarzy i walczących o nich żon oraz dzieci, którzy otwartym krzykiem próbowali wywrzeć naciski na przedstawicielach systemu, dbającego o „dobro” państwa, nie jednostek.
„Kursk” pokazuje również jak silne są więzi emocjonalne w najbliższej społeczności (braterstwo broni marynarzy, społeczność żon podwodniaków, sąsiedztwo), którzy pozostawieni przez państwo sami sobie starają się stworzyć przyjazny dla siebie świat.
Tragedia marynarzy opowiedziana z perspektywy żon i społeczności międzynarodowej próbujących pomóc odliczającej każdym haustem powietrza upływające życie załodze jest tym większa, im bardziej dostrzegamy, że państwo, które powinno chronić, nie zrobiło wszystkiego, aby uratować swoich obywateli.

Trauma związana z tragedią, której można uniknąć będzie pamiętana – to też chce powiedzieć reżyser – oczami syna głównego bohatera filmu, kilkuletniego chłopca, który bez słowa przygląda się emocjom matki i bezwzględności przedstawicieli władzy. Te doświadczenia i pamięć o ojcu będą miały wpływ na jego życie i pozostałych 70 dzieci, potomków ofiar. Przejmująca jest scena finałowa filmu właśnie z udziałem wspomnianego chłopca, która zwiastuje pamięć międzypokoleniową i zobowiązanie które zawiązuje.
„Kursk” to również świetne role Matthiasa Schoenaertsa (Michaił Kalekov) oraz jego żony – Lea Seydoux (Tanya) oraz dramaturgia łącząca w harmonijny sposób warstwę psychologiczną filmu i techniczną (zdjęcia podwodne, efekty specjalne).
„Kursk” to wartościowe kino, które tylko pozornie jest rekonstrukcją wielkiej tragedii. To przede wszystkim film o uniwersalnym przesłaniu: czym jest życie jednostki w starciu z wielką polityką?

Seans Psychologiczny
Robert Milczarek

„Via Carpatia” na Seansie Psychologicznym: Kasper Bajon i Klara Kochańska – Bajon w kinie BODO

6.12.208

23 listopada 2018 roku w kinie BODO w Łodzi odbył się premierowy pokaz filmu „Via Carpatia”, a po filmie spotkanie z twórcami: Kasprem Bajonem i Klarą Kochańską Bajon.
Z powodów technicznych zarejestrowaliśmy tylko pierwszą część spotkania, w której udział wziął Kasper Bajon.
Dziękujemy oczywiście za spotkanie obojgu reżyserom.

Celem rozmów, które organizujemy jako twórcy Seansu Psychologicznego jest psychoedukacja poprzez sztukę filmową, a metafora, którą jest film stanowi punkt wyjścia do zwiększenia wglądu i uruchomienia procesu rozwojowych zmian.
Materiał ze spotkania jest dostępny na naszym kanale You Tube:

Dziękujemy za gościnę kinu BODO w Łodzi.
Zapraszamy.

Agata Wilska: www.psychologwlodzi.pl
Robert Milczarek: www.robertmilczarek.pl

Seans Psychologiczny

Ajka: Ile waży ludzkie życie.

3.12.2018

„Ajka” Sergieja Dvortsevoja to kino tak nasycone realizmem jak naga może być kość obgryziona z każdego włókna otaczającego ją mięsa.
Takie porównanie ciśnie się na usta tuż po seansie.
Jest to film, który uderza widza zmysłowo, ponieważ główną rolę gra tu obraz (świetne zdjęcia Jolanty Dylewskiej) i dźwięk (wszystko co w tle, obok bohaterki, co potęguje atmosferę przytłoczenia).
Słowo nie jest najważniejsze.
Kamera jest tak blisko bohaterki, że towarzyszymy jej niemalże czując fizycznie kontakt.
W schowku na szczotki, za przepierzeniem z koca, w piwnicy, przeładowanym metrze czy na klatce schodowej.
Bliskość fizycznego zmęczenia, wychłodzenia, odwodnienia, zaszczucia jak zwierzęcia zagonionego w zaułek, z którego nie ma ucieczki jest tak odczuwalna, że prawie boli.
Skrajne wyczerpanie emocjonalne, będące skutkiem walki o przetrwanie w mrowisku metropolii, w którym ludzie z różnych kast społecznych żyją w światach równoległych może być trudne do udźwignięcia dla wrażliwego widza.
Jednocześnie to dobrze.
Widz ma stracić komfort, wejść w ten świat i nie zapomnieć.
A najlepiej coś z tym później zrobić, jeśli zdoła obudzić w sobie wrażliwość.
Przekłuć świadomość w działanie.
Nie odwracać głowy. Czy zdoła to zrobić?

Reżyser pokazuje świat Ajki, nielegalnej emigrantki walczącej o lepsze życie w Moskwie bez filtrów.
Konfrontuje nas ukazując rzeczywistość, której być może staramy się nie dostrzegać.
Realność, którą tworzą emigranci próbujący utrzymać się na powierzchni poprzez podejmowanie się wszystkich prac i ponoszący najwyższe koszty przetrwania.
Ajka jest uosobieniem wszystkiego co kryje się za uniformem ciężko pracującej sprzątaczki czy pracownika fizycznego wykonującego najgorsze prace.
Towarzyszymy jej podczas kilku dni zmagania się z wyczerpującą codziennością, w której instynkt przetrwania wydaje się być jej jedyną kartą przetargową.
Ajka traci wszystko.
Dosłownie.
I staje przed decyzją, która wpłynie na jej życie w sposób graniczny.

Dvortsevoj czerpał inspiracje do nakręcenia filmu korzystając z dramatycznych statystyk dotyczących nielegalnych emigrantów żyjących w Moskwie.
Co roku kilkaset matek, nielegalnie żyjących w stolicy Rosji porzuca w szpitalach niemowlęta.
Skala liczb poraża i pokazuje, że istnieje społeczne zjawisko, którego nie można negować.
„Ajka” jest udaną filmową próbą przyjrzenia się dramatom, których doświadczają nielegalne emigrantki w Rosji.
To jest kino dla widza wrażliwego na sprawy społeczne, który nie umie przejść obojętnie wobec problemów pogłębiającego się rozwarstwienia pomiędzy bogatym, a biednym światem funkcjonującym obok siebie.
Imię Ajka w kilku językach wschodnich oznacza często „kwiat”.
Filmowa Ajka jest takim kwiatem, który wyrwano z korzeniami i złamano mu łodygę jakby przetrącono kręgosłup.
Podobne życiorysy są prawdziwie dla tysięcy emigrantów, którzy na skutek ultrabiedy zmuszeni są porzucić rodziny, żyjąc z dnia na dzień i bez perspektyw w obcym świecie, w którym dla „legalnych obywateli” są niewidzialni.
Film czyni ich widzialnymi.

Polecamy.

Seans Psychologiczny