Melodia / La Melodie / Orchestra Class: muzyka łagodzi obyczaje i relacje

20.07.2018

To kolejna już transatlantykowa propozycja, którą wpisujemy na listę filmów terapeutycznych.

Film porusza temat arteterapii, w tym przypadku pracy z dziećmi poprzez muzykę.

Na ekranie towarzyszymy historii nauczyciela gry na skrzypcach, który trafia do państwowej szkoły na przedmieściach Paryża i zaczyna pracę z grupą dzieciaków, uznawanych za problemowe towarzystwo.

Na początku nie jest łatwo, ale z czasem między dziećmi, a profesorem nawiązuję się nić porozumienia dzięki nauce gry.

„Melodia” to kino metaforyczne, gdzie doskonalenie umiejętności muzycznych jest pretekstem do przyjrzenia się wielu ważnym w relacjach międzyludzkich sprawom.

Film porusza takie tematy jak:

– potrzebę uwagi i bliskości ważną dla każdego człowieka, ale szczególnie istotną w okresie dzieciństwa, ponieważ kształtuje dojrzałość emocjonalną i prawidłowy rozwój w tym obszarze

– potrzebę ekspresji emocji i energii u dzieci, a muzyka (przy założeniu motywacji własnej dziecka i uczenia się poprzez zabawę), to świetna forma aktywności w tym zakresie

– naturalną dla człowieka potrzebę współpracy w grupie, jeśli jest poczucie celu i sensu, które uwalnia efekt synergii i daje poczucie ważności oraz współodpowiedzialności

– potrzebę różnych wzorców i archetypów zachowań, które kształtują poczucie tożsamości dziecka, budują system postaw wpływających na całe późniejsze życie (w filmie jest wyraźnie zarysowany motyw tęsknoty za męskim autorytetem u jednego z chłopców wychowującego się w rodzinie niepełnej).

„Melodia” to ciepłe, społeczne kino, które opowiada prostą historię o skomplikowanych sprawach w relacjach dorośli – dzieci, a także ilustruje jak naturalnym zjawiskiem jest konflikt. Ważne jest to jak przez niego przechodzimy i konsumujemy naukę, którą wnosi w nasze życie.

Polecamy 😊

 

 

Obdarowani / Gifted: lekcja dla dorosłych jak się komunikować i nie komunikować z dziećmi.

27.08.2017

Wybieraliśmy się na ten film z mieszanymi uczuciami.
Z jednej strony intuicja wzmocniona zwiastunem podpowiadała, że to inteligentne kino w ciepły sposób opowiadające trudną historię, z drugiej doświadczenie widza wzmacniało obawy, że będzie to kolejna ckliwa i płytka opowiastka rodzinna na letni sezon ogórkowy w kinach.
Intuicja zwyciężyła 🙂
W warstwie fabularnej to film o samotnym mężczyźnie wychowującym uzdolnioną matematycznie siostrzenicę oraz o problemach związanych z jej socjalizacją w zwykłej szkole i batalią prawną o opiekę nad dzieckiem. Wiele takich historii w kinie już było.
Wspomnieć można chociaż „Sprawę Kramerów”, czy nasz polski „Tato” z Bogusławem Lindą.

To co stanowi o wyjątkowości filmu Marca Webba, to pokazanie sposobów na komunikację w relacji dorosły – dziecko.

„Obdarowani” stanowi psychologiczne studium przypadku co najmniej kilku postaw dorosłych względem dzieci w obszarze wychowania i tego jak można z dziećmi rozmawiać.

Lekcja dla nauczycieli.

Znajdziecie w filmie tradycyjną postawę wychowania szkolnego pokazaną w pierwszej fazie filmu przez nauczycielkę małej Mary – Bonnie, która początkowo traktuje dziecko protekcjonalnie, chcąc wygasić naturalną ciekawość, odwagę i aktywność dziecka, sprowadzając je do ogólnego standardu zachowania podczas lekcji (nie wyróżniaj się, bądź grzeczna, nie wychodź przed szereg, nie przeszkadzaj nauczycielowi realizować standardowego programu nauczania, jeśli potrzeby dziecka wykraczają poza standard).
Okazuje się jednak, że postawa nauczycielki wraz z poznawaniem dziewczynki może ulec zmianie.
W tym miejscu, jako rodzice i nauczyciele, możemy odrobić lekcję dotycząca tego jak komunikować się z dzieckiem w szkole zachowując ramy i zasady, jednocześnie uznając potrzeby i podmiotowość dziecka.

Wychowanie w wyścigu do sukcesu.

Kolejną postawę czy antypostawę w komunikacji i wartościach reprezentuje babcia Mary.
Kobieta zimna, odcięta od własnych emocji, dominująca i zorientowana na intelektualny rozwój dziecka, ignorująca emocjonalne i społeczne potrzeby rozwojowe dziewczynki, takie jak beztroska zabawa, interakcje z rówieśnikami, zwykła codzienność.
Postać babci Evelyn to przykład powszechnej w naszej kulturze postawy dorosłych względem dzieci opartej na hierarchiczności, traktowaniu dzieci przedmiotowo, wywieraniu presji, aby ścigały się o bycie najlepszym w jakiejś dziedzinie, niesłyszeniu emocji dzieci i traktowaniu ich jak „zawodników”, w których inwestuje się wszystkie środki, aby odniosły sukces,  gdy tak naprawdę poprzez dziecko dorosły bardzo często realizuje swoje niespełnione ambicje.
Ryzyka takiej postawy  dorosłych to kształtowanie młodej osoby, która będzie nieszczęśliwa realizując nie swoje marzenia oraz w wielu życiowych przypadkach uboga w umiejętności społeczne (komunikacja, inteligencja emocjonalna, samodzielność, zaradność, trudności w radzeniu sobie z porażką), ponieważ rodzicie uniemożliwili trening społeczny, chroniąc przed jakimikolwiek trudnościami otaczającego świata (życie „pod kloszem”, wychowanie na sukces w jakiejś konkretnej umiejętności – w przypadku głównej małej bohaterki filmu sukcesy matematyczne, w wielu innych przypadkach mistrzostwo w sporcie, muzyce, nauce etc.). Jest to zjawisko powszechne społecznie, które zabiera dzieciom to co w dzieciństwie najważniejsze: zabawę i beztroskę, zastępując je planem efektów i harmonogramem zajęć.
Zapominamy coraz częściej jako dorośli i rodzicie o balansie pomiędzy jednym a drugim..

Nie za blisko, nie za daleko, uważnie, obecnie, szczerze emocjonalnie, na przykładzie.

Finalnie wisienka na torcie i postać Franka Adlera – dorosłego samotnego mężczyzny, który wychowuje Mary.
Obsadzenie w tej roli Chrisa Evansa czyli Kapitana Ameryki, to niezły chwyt łamiący konwencję, w której aktora w kulturze masowej utożsamianego z napompowanym mięśniami superbohaterem widzimy jako mężczyznę okazującego emocje, uważnego i troskliwego wobec małej dziewczynki.
To zderzenie na pewno zjedna temu filmowi wiele fanek. W końcu wrażliwy twardziel – czuły barbarzyńca to ideał wielu Pań 😊

Wracając do filmu i Franka Adlera, to na jego relacji z małą Mary zbudowana jest wyjątkowość tego filmu.
Jeśli chcecie zobaczyć jak można rozmawiać z dziećmi budując im świat oparty o zasady i wartości, jednocześnie zachowując przestrzeń na autonomię dziecka, odkrywanie, doświadczanie, zabawę, dobry emocjonalny kontakt dorosły – dziecko, to obejrzyjcie „Obdarowanych”.

Nie za blisko, nie za daleko, uważnie, obecnie, szczerze emocjonalnie, na przykładzie.
To zasady, którymi intuicyjnie kieruje się Frank rozmawiając z małą Mary. Film jest gotowym przykładem jakiej komunikacji z dziećmi warto się uczyć i jak być w dobrym kontakcie w sytuacjach zabawy, nauki, konfliktu, silnych emocji dziecka, błędów dorosłych.
Jak można rozmawiać, aby być wiarygodnym rodzicem i przykładem dla dziecka, nie budując autorytetu na strachu i sile, ale wzmacniając więź poprzez szczerość, uważność i wzajemny szacunek.

Zobaczycie w relacji tej dwójki sporo mechanizmów komunikacyjnych bazujących na tzw. nonviolent communication, – NVC czyli sposobie porozumiewania się opracowanym przez Marshalla Rosenberga, w którym komunikacja to wyrażanie emocji i potrzeb, w sposób szczery i empatyczny z ograniczeniem w komunikacji wystąpienia przemocy w jakiejkolwiek formie czy fizycznej czy psychicznej.

Polecamy film i metodę wszystkim dorosłym, rodzicom, nauczycielom jako inspirację do tego jak można komunikować się i uczyć uważnej rozmowy, pomimo często głęboko w nieświadomości zaszytych skryptów i automatów komunikowania się i wychowania, które wynosimy z domu rodzinnego, przekazywanych z pokolenia na pokolenie jako jedyna znana metoda.

Najczęściej większość rodziców ma bardzo dobre intencje i chce dobrze dla swoich dzieci.
Jednocześnie stosuje sposoby, które przynoszą długoterminowo więcej szkody niż pożytku i odkładają się boleśnie na późniejszym dorosłym życiu latorośli.
Widzimy to w gabinecie pracując z dorosłymi pacjentami i problemami mającymi swoje źródło często w relacjach z rodzicami i zasadami, które były im wpajane w okresie wychowania.

Przy okazji tej ciepłej i inteligentnej historii opowiedzianej na ekranie możemy zobaczyć jak można rozmawiać i że jest to możliwe.

Piękne kino. Warto zobaczyć.

W obszarze własnego rozwoju po pobejrzeniu filmu proponujemy zadać sobie następujące pytania i zastanowić się co mówią nam o nas samych odpowiedźi:

Jak komunikuję się ze swoimi dziećmi?

Jak komunikuję się z innymi dorosłymi?

Co jest dla mnie ważne w wychowaniu moich dzieci?

Jakie wartości chcę przekazać mojemu dziecku?

Do czego chcę wychować moje dziecko?

Czego chcę dla swojego dziecka?

Jak mój sposób komunikowania z dzieckiem wpływa na mnie, moje dziecko i naszą relację?

Czy traktuję swoje dziecko podmiotowo (jako małego człowieka mającego swoje emocje i potrzeby, jedynie mniej doświadczenia) czy przedmiotowo (jako istotę, która nie ma emocji lub która nic nie rozumie i nie wie co jest dla niej dobre)?

Jakie mam przekonania dotyczące roli rodzica, dziecka, procesu wychowywania (czym jest wychowanie, do czego „służy” rodzic, jakie „powinno” być dziecko? Itp.)

Aby pogłębić temat porozumienia bez przemocy – NVC, polecamy artykuł dotyczący relacji w związku, bo to jak komunikujemy się w związku przekłada się także na naszą komunikację z dziećmi:

http://psychologwlodzi.pl/porozumiewaj-sie-bez-przemocy-w-swoim-zwiazku/

Seans Psychologiczny
Do zobaczenia w kinie!

Kliknij, polub, udostępnij 🙂

Serial Netflix „Trzynaście powodów”: porcelanowy świat dorastania.

26.07.2017

Jeśli interesują Cię mechanizmy przemian społecznych dotyczących młodzieży, wpływu zmieniających się norm obyczajowych, zasad wychowania, roli mediów społecznościowych w życiu młodzieży, to ten serial jest obowiązkową pozycją dla Ciebie.

Tematyka bliska produkcjom, które na przestrzeni ostatnich dwóch dekad próbowały opisać problemy dorastania takie: jak Kids, Boyhood, Juno czy polska Sala Samobójców i zeszłoroczny hit czyli serial Belfer.
Wszystkie wymienione tytuły łączy dorastanie i trudne emocje z tym związane czyli proces emocjonalnego dojrzewania, uspołeczniania, uczenia się świata w formie czasem bolesnego treningu zachowań i reakcji.

To co naszym zdaniem powoduje, że „Trzynaście powodów” jest tak ciekawą propozycją, to forma opowiedzenia dramatycznej historii głównej bohaterki Hanny Baker i grupy jej rówieśników.
Każdy odcinek to element układanki prowadzącej do poznania tragicznego finału.
W tym procesie mamy czas, aby przyjrzeć się postaciom, poznać ich motywacje, tło rodzinne i społeczne oraz składniki wpływające na dramatyczne konsekwencje.

Polecamy ten serial wszystkim rodzicom, ale również wszystkim osobom o odrobinę większej wrażliwości i uważności na to jak zmienia się otaczający nas świat młodego pokolenia.
W tym przypadku pokazany na przykładzie problemów młodzieży, gdzie pogoń za wizerunkiem, pozycją w grupie i przynależnością do świata „fajnych” wzmacnia kreowanie licealnej gry pozorów.
Tak jak w przypadku porcelany, która zewnętrznie jest bardzo piękna, ale jednocześnie krucha i wystarczy jeden mocniejszy wstrząs, aby pękła lub rozpadła się na kawałki..

Rzeczywistość o takiej charakterystyce obserwujemy w serialu „Trzynaście powodów”, będącym próbą opisania problemów dorastania w obszarach:

Systemy wychowania czyli od skrajności do skrajności.

Każdy rodzić chce jak najlepiej dla swojego dziecka.
Każde pokolenie matek i ojców chce, aby ich dzieci miały lepsze dzieciństwo i życie niż oni sami.
Relacje rodzic – dziecko pokazane na przykładzie rodzin głównych bohaterów pokazują kilka najczęstszych wzorców wychowania. Znajdziemy tu na jednym biegunie niemalże szklarniane warunki bez treningu konsekwencji swoich czynów, a na drugim reżim nakazów i zakazów, dyrektywność i zarządzanie strachem.
Zobaczymy również rodzinę dysfunkcyjną z problemem choroby alkoholowej matki, przemocą oraz brakiem ojca w domu.
W efekcie tak skrajnych podejść i problemów w rodzinie coraz więcej nastolatków nie jest odpornych na porażki i brak akceptacji ze strony otoczenia.
Są jak ze szkła.
Rozpadają się przy pierwszym nacisku, są ofiarami przemocy rówieśników i sami stosują przemoc jako sposób zaistnienia w grupie, podniesienia swojego statusu.

Wizerunek jest najważniejszy?

Nie masz odpowiednich ciuchów, gadżetów, nie ma Cię na Facebooku, Instagramie czy Snapchacie?
Nie istniejesz.
Poczucie własnej wartości nastolatka coraz częściej zależy od liczby lajków w mediach społecznościowych.
Nie informujesz świata o tym co zjadłeś na śniadanie?
Nie możesz zrobić selfie w pięknym miejscu?
Nie masz wśród znajomych najpopularniejszych osób w szkole?
Jesteś niewidzialną osobą w środowisku rówieśników.
Presja na przynależność do idealnego świata powoduje, że młodzi ludzie uzależniają poczucie własnej wartości od tego jak są społecznie postrzegani przez otoczenie.
W zasadzie nic się nie zmieniło, bo zawsze tak było.
Jednocześnie to co uległo zmianie, to zasięg wizerunku i przede wszystkim jego skutki.
Jesteś fajny?
Tysiąc osób się od tym dowie.
Jesteś odrzucony przez grupę?
Dwa tysiące już o tym mówi..
Cała szkoła, osiedle, dzielnica, świat.
To potrafi zniszczyć delikatną sferę emocji młodego człowieka.

Co z wartościami?

Cierpliwość, ciężka praca, zaangażowanie, myślenie o innych, szacunek, wrażliwość, empatia, podmiotowe podejście do drugiego człowieka, chęć rozwoju – to z jednej strony.
A z drugiej?
Pośpiech, chęć łatwego sukcesu, egocentryzm, interesowność, agresja i dominacja, przemoc i gwałt, uznanie i prestiż, przedmiotowe traktowanie innych – z drugiej.
Które wartości dziś przeważają?
To pytanie retoryczne.
Nie wymaga odpowiedzi..
Obserwujemy zderzenie tych światów w opowiadanej historii.
Jednostki, które przynależą do pierwszej grupy podlegają ogromnej presji większości z grupy drugiej.
Ulegają, bo trudno znaleźć inne wyjście.
W końcu potrzeba akceptacji ze strony innych to jedna z kluczowych potrzeb człowieka.
Trudno się tym bardziej dziwić jej wpływowi na życie w środowisku młodzieży, gdzie bycie w grupie lub poza nią to często niemalże sprawa życia i śmierci.
Tak jak w przypadku głównej bohaterki oraz grupy rówieśników zaangażowanych w dramatyczną sytuację.

Nadwrażliwość okresu dojrzewania.

Emocje młodego człowieka są jak skóra po peelingu.
Tak samo wrażliwe na krytykę i presję, jak skóra na oparzenia słoneczne. Emocje dzisiejszej młodzieży pozbawione treningu uczenia się konsekwencji, również tych negatywnych (ponieważ rodzice chcą je przed nimi uchronić) nie mają się jak ukształtować i ukorzenić.
Młodzi bohaterowie nie mają jak nauczyć się mechanizmów obronnych.
W świecie, w którym jeden post na Facebooku może zniszczyć wizerunek młodego człowieka, rodzic w zasadzie robi wszystko za dziecko, a szkoła jest pod presją rodziców przerzucających odpowiedzialność za wychowanie na instytucję (sami nie mają czasu, są nieobecni emocjonalnie) – nadwrażliwość jest jedną z pierwszych reakcji. Nadwrażliwość prowadząca do dramatów nastolatków takich, jak te pokazane w serialu.

Kryzys dobrego kontaktu między ludźmi

Rówieśnicy żyją obok siebie, a czują się samotni.
Nauczyciele są obecni, ale nie dostrzegają narastającego problemu. Rodzicie gonią za tym, aby zapewnić lepsze życie dzieciom tracąc cierpliwość i uważność.
Wizerunek jest ważniejszy od wnętrza.
Lęk przed utratą twarzy, poczucie wstydu i obawa przed wykluczeniem paraliżuje.

Co takiego się dzieje, że mając największe możliwości komunikacji w historii ludzkości, przestajemy się komunikować naprawdę?
Uważnie, obecnie, w sposób emocjonalnie zaangażowany, słuchając, a nie tylko mówiąc lub milcząc?

Komunikacja w relacjach: rówieśnik – rówieśnik, rodzic – dziecko, nauczyciel – uczeń pokazana w serialu to przykład odejścia od bycia uważnym, stępienia wrażliwości, stosowania mechanizmów manipulacyjnych opartych o poczucie winy i strach, obojętność na emocje drugiego człowieka, narcyzm i traktowanie innych z pozycji siły, histeryczne reakcje, bierną agresję, przemoc słowną i emocjonalną.
Nie wszystkie postaci charakteryzują się takimi zachowaniami, ale te dobre wartościowe przykłady są jednostkowe i przegrywają w zderzeniu ze standardem większości.

Tęsknota za światem, którego nie ma..

Paradoks polega na tym, że większość młodych ludzi nie wyobraża sobie życia bez smartfona, zakupów przez internet i dostępności wszystkich dóbr masowej popkultury, a jednocześnie tęskni za dobrymi relacjami z rówieśnikami, rodzicami i bezpośrednim, uważnym emocjonalnie kontaktem.
Aby tak było trzeba odłożyć smartfon i spojrzeć sobie w oczy.
Przestać pisać na klawiaturze z inteligentną autokorektą, a powiedzieć co się myśli i czuje drugiemu człowiekowi w jego fizycznej obecności.
Nie przez ekran.

Taką tęsknotę wyrażają również główni bohaterowie zafascynowani atrybutami świata lat 80 – tych, no może najdalej 90 – tych, gdy muzyki słuchało się z walkmanów i taśm. Nie było internetu i telefonów komórkowych.
Ludzie spotykali się i rozmawiali patrząc sobie w oczy, rodzice pozwalali dzieciom ponosić konsekwencje swoich działań, a szkoła i nauczyciele mieli autorytet.
Oczywiście przy założeniu autorytetu budowanego na wiedzy, doświadczeniu i relacjach, a nie na strachu i pozycji formalnej.
Minione czasy również obfitowały w przekroczenie norm i patologie systemowe.
Jednakże w serialu odczuć można sentyment za wartościami, które po woli oddają pole wyścigowi i walce o zewnętrzny wizerunek.

W tamtych czasach nawet jeśli dzieci były dla siebie tak samo złośliwe i bezwzględne jak dziś, relacje rówieśnicze były trudne, a komunikacja z rodzicami niełatwa, młodzież uczyła się doświadczeń na własnej skórze. A porcelana i szkło emocji nastolatka było bardziej zahartowane na trudności i kryzysy.

„Trzynaście powodów” to właśnie opowieść o współczesnym świecie młodzieży z porcelany…

Po obejrzeniu serialu jako psychoedukację w obszarze życia rodziny polecamy artykuł:

http://psychologwlodzi.pl/zdrowa-rodzina/

Seans Psychologiczny

Do zobaczenia w kinie.

Kliknij, polub, udostępnij 🙂