16.06.2017
Film jest bardzo długi, a życie toczy się bardzo szybko.
Tak można zestawić formę zaproponowaną przez twórców z tempem życia pokazanym w Toni Erdmann.
I jeśli tylko zechcecie zapewnić sobie wygodę podczas seansu, aby fizycznie podołać długości filmu, to możecie doświadczyć wielu przemyśleń o jakości życia, kondycji relacji i dysproporcjach pomiędzy czasem inwestowanym w rodzinę i pracę.
O czym w zasadzie jest Toni Erdmann?
Dla nas psychologów, jest to film będący przestrogą przed konsekwencjami wynikającymi z tempa życia kręcącego się wokół pracy, kariery i pogoni za sukcesem pokazanym tu w formie korporacyjnych gier o wynik i zwycięstwo biznesowe.
Widzimy jakim wysiłkiem jest to okupione.
Jak cierpią relacje rodzinne, jak mało czasu mamy na to, aby być w dobrym kontakcie z bliskimi. Mówiąc dobrym mamy na myśli bezpośrednim, obecnym, gdy możemy spotkać się, pobyć ze sobą, a nie zadzwonić czy połączyć się na Skype, aby zadać pośpieszne pytanie: „Czy wszystko w porządku?”, a potem biec dalej do swoich spraw.
Historia głównej bohaterki wyrwanej z rodzinnego otoczenia i wrzuconej w obcy świat (dosłownie -kulturowo i w przenośni – bo w warunkach zawodowych w jakich przychodzi jej pracować) pokazuje jak samotność zagłuszana tempem pracy, napięciem z niej wynikającym może być skutecznie znieczulana przez lata za pomocą rozrywkowego życia, zakupów i szybkiego seksu, będącego sposobem na rozładowania napięcia, pozbawionego emocji, relacji, czucia partnera czy partnerki.
To wszystko jest nieudaną próbą poradzenia sobie z bólem samotności, brakiem wartościowych relacji z bliskimi ludźmi i jest sposobem na to, aby spróbować nie zwariować w świecie definiowanym przez skuteczność, bezwzględność i wizerunek człowieka sukcesu.
Próbą w przypadku głównej bohaterki nieudaną i zakończoną dekompensacją z uświadomionego emocjonalnie braku wartości takich jak bliskość, więzi i poczucie wyższego celu.
Okazuje się w przypadku głównej bohaterki, że ciało mówi więcej na temat napięć, które nam towarzyszą, niż się wydaje i jeżeli tylko potrafimy się w nie wsłuchać oraz w emocje, które komunikuje, to możemy zadbać o siebie bardziej.
Usłyszeć zbliżający się kryzys i być może lepiej zareagować? Poszukać wsparcia? Zwrócić się w stronę osób prawdziwie nam bliskich?
W naszym odbiorze o tym właśnie jest ten film.
Próbuje w sposób tragikomiczny, momentami lekki, chwilami śmieszny, pokazać nam co tracimy goniąc za iluzorycznym poczuciem szczęścia definiowanym przez korporacyjny sukces i przynależność do elity zwycięzców w dobrze skrojonych garniturach i garsonkach.
Dlatego warto pójść do kina, aby skonfrontować historię filmowej Ines z własną i zadać sobie pytania:
- Czym jest dla mnie sukces w życiu?
- Jaki udział w moim życiu ma praca?
- Jak dbam o pozostałe sfery takie jak rodzina, relacje, związek, zdrowie, pasje, rozwój?
- Co daje mi poczucie sensu i jak je sobie zapewniam?
- Czy wsłuchuje się w swoje emocje i co mi o mnie mówią?
- Co robię, aby zadbać o zdrowe proporcje pomiędzy wszystkimi sferami?Co symbolizuje tytułowa rola Toniego Erdmanna?
W świecie poważnych interesów, póz i masek budujących poczucie wartości ich właścicieli coraz rzadziej pozwalamy sobie na naturalność, swobodę, dziecięcą radość i śmiech.
A jak mówi tytułowa postać: „Proszę nie tracić poczucia humoru”.
Może właśnie Toni Erdmann jest takim metaforycznym głosem prawdy, prześmiewającym wszystko, niepoważnym, a zarazem nazywającym to co w życiu ważne, bo mamy je w końcu tylko jedno. Chcącym pokazać nam, że radość, autentyczność, pamięć o bliskich, prawdziwa obecność i uważność na emocje, to prawdziwe fundamenty dobrego życia?
A wszystko inne to błyskotki, blichtr i złoto głupców, o które się ścigamy, gdy jak sam mówi: „gonimy za różnymi czynnościami, a życie przecieka nam przez palce”.
Toni Erdmann to film przebogaty w symboliczne sceny, dialogi zachęcające do refleksji i trudne emocje podane w lekki sposób. Dla nas szczególnie wywołującą emocje jest scena muzycznego wykonania jednego z legendarnych utworów Whitney Houston (w pewnym sensie moment przełomowy dla Ines).
Jeśli szukacie w kinie przestrzeni do rozmowy ze sobą i stawiania pytań na temat kondycji ducha człowieka, jakości życia, które wiedziemy, to jest to właśnie jedna z tych produkcji, która do tego zaprasza.
Warto.
Seans Psychologiczny
Kliknij, polub, udostępnij.