Winni: pozory mylą.

9.11.2018

Duński thriller Gustava Mollera można porównać do intensywnego espresso.
Krótka forma, w zasadzie jeden aktor w małym pomieszczeniu, telefon w ręku i słuchawki na uszach.
Można błędnie założyć, że w tak ekonomicznych okolicznościach i dekoracjach trudno zbudować napięcie i splot zwrotów akcji.
To pierwszy stereotyp na temat kina i pozór, w który wpada widz.
Kto oglądał „Locke” z Tomem Hardym, ten wie, ze dramaturgia to historia bohatera, trudności, które napotyka, zwroty akcji i zaskoczenia.
Podobnie jest w tym chłodnym po skandynawsku thrillerze, którego akcja rozwija się i zmienia z każdą minutą, wciągając widza w historię rozgrywającą się dzięki rozmowom telefonicznym.
„Winni” to ten rodzaj kina, w którym opowiadanie zbyt wiele o fabule zabiera przyjemność podążania za tym, co opowiadają twórcy.
Dlatego wystarczy napisać, że widzimy pracę policjanta – operatora linii 112, przyjmującego zgłoszenia alarmowe od mieszkańców.
I takiego zgłoszenia, którego niemym świadkiem my – widzowie jesteśmy dotyczy film.

Lubimy takie historie na ekranie, które zbudowane są na dramaturgii zmagań bohatera, z trudnościami.
Zwłaszcza wtedy, kiedy i protagonista nie jest jednowymiarowy.
A tak sytuacja ma się w przypadku głównej postaci w filmie – policjanta Asgera Holma, którego postać wiarygodnie zbudował szwedzki aktor Jakob Cedergren.

Nie opowiadając za wiele o fabule warto napisać o tym, że film stanowi bardzo ciekawe studium psychologiczne w kilku aspektach:

  • Operator 112 jako przykład zawodu wysokiego ryzyka – podobnie jak np. kontrolerzy lotu, piloci, chirurdzy czy saperzy czyli osoby wykonujący zawody obciążone wysokim ryzykiem podejmowanych decyzji, podlegający ogromnemu obciążeniu psychicznemu.
    Główny bohater jest przykładem z czym mierzą się zawodowcy w podobnych branżach: skrajne napięcie psychiczne i fizyczne, odpowiedzialność za zdrowie i życie, które wymagają odpowiednich predyspozycji, szkolenia i kompetencji m.in. komunikacyjnych (aktywne słuchanie, zadawanie pytań, parafrazy, klaryfikacje, odzwierciedlenia, podsumowania, asertywność, zarządzanie emocjami, koncentracja i podzielność uwagi).
    Przykłady opisanych umiejętności obserwujemy na ekranie.
    Co więcej postać głównego bohatera jest skonstruowana w sposób wiarygodny psychologicznie, ponieważ nie widzimy pomnika z brązu czy ideału zachowań, ale człowieka, który ma ograniczone zasoby odporności i wytrzymałości, sam ma swoje osobiste problemy i po prostu, po ludzku popełnia błędy..
    Dlatego zachęcamy, aby dzięki tej kreacji odrobinę łaskawszym okiem spojrzeć na pracę zawodowców, którzy podlegają takim obciążeniom jak filmowy Asger.

  • Wpływ stereotypów i indywidualnych założeń, które przyjmujemy na podstawie swojej wiedzy oraz doświadczeń.
    Historia opowiedziana na ekranie to mocny przykład jak łatwo oceniamy innych ludzi, czasem wręcz stygmatyzujemy na podstawie strzępków informacji, własnej rutyny czy pośpiechu. Pomimo dobrych intencji, skutki mogą być fatalne.
    „Winni” bardzo sprawnie pokazują takie zjawisko.
    Momentami oglądając film przypomina się film „Polowanie” Thomasa Vinterberga z Madsem Mikkelsenem w roli głównej – nie wszystko jest tak jak nam się może wydawać, mimo przesłanek, którymi dysponujemy. Łatwo oceniać, trudno cofnąć czas.

  • „Winni” to również przykład komunikacji w sytuacjach kryzysowych, kiedy w grę wchodzi relacja: kat – ofiara.
    Praca operatorów 112 to często reagowanie na zgłoszenia, w których w grę wchodzi zdrowie i życie, ale również bezpieczeństwo dzieci.
    Film w kilku epizodach wręcz modelowo pokazuje jak prowadzić rozmowę z przestraszonym dorosłym lub dzieckiem i jakich umiejętności oraz wrażliwości wymaga taka praca.
    Dlatego m.in. i z tego powodu tak dobrze ogląda się film.
    W wywiadach Jakob Cedergren mówi, że przygotowanie do roli i zdjęć trwało 5 miesięcy, właśnie po to, aby pokazać procesy tak wiarygodnie, jak to się twórcom udało.

„Winni” to thriller oszczędny do granic możliwości, a jednocześnie bogaty w zwroty akcji, emocje i przede wszystkim końcowe przesłanie: nie oceniajmy pochopnie, pozory mylą.