„Wszystkie pieniądze świata”: wielkie koszty posiadania

24.01.2018

Jeśli kino rozrywkowe może mieć ambicje, aby bawić i odrobinę uczyć, to „Wszystkie pieniądze świata” łaczą te dwie cechy.
Najnowszy film Ridleya Scotta wciąga i buduje napięcie opowiadając dramatyczną historię porwania wnuka miliardera J.P. Getty’ego.
Męska połówka Seansu Psychologicznego lubi takie kino, które pomimo przynależności do wysokobudżetowych produkcji daje możliwość przejścia przez konkretną lekcję życia.
Jest w tym filmie wszystko co przyciąga tłumy do multipleksów: od zwrotów akcji, humoru, wzruszenia, błyskotliwych dialogów, suspensu, do tego, co ciekawi szczególnie nas, psychologów.
W tym przypadku tragicznego portretu człowieka sukcesu, który pogubiony w wartościach i życiowych priorytetach kładzie na szali życie wnuka i relacje z najbliższymi.
Tło rodzinne Gettych oraz wyrazista postać nestora to mieszanka trudnych emocji, które, gdy wyjmiemy bogactwo dekoracji mogą dotknąć wiele tzw. zwyczajnych rodzin.

Znajdziecie w tym filmie to jakim kosztem w relacjach okupiona jest pogoń za sukcesem i mierzeniem się ze samym sobą.
To plan pierwszy czyli zimna jak głaz, pomnikowa postać, grana przez Christophera Plummera z w pełni zasłużoną nominacją do tegorocznych Oscarów.
J.P. Getty, to człowiek, któremu można zazdrościć wszystkiego.
A może jednak nie?
Sukces finansowy na skalę niespotykaną w dotychczasowej historii świata, intuicja biznesowa, twarda postawa w negocjacjach, skuteczność i efektywność w interesach.
To niezaprzeczalne fakty.
Jednocześnie życie konsumowane w pojedynkę, w ciemnych przepastnych korytarzach wielkich posiadłości, samotnie, wtedy, gdy bliskość z innymi daje spokój i ukojenie, a której nie ma.
Wybory priorytetów życiowych opartych o budowanie korporacyjnej potęgi w branży naftowej okupione są pustką w życiu rodzinnym bohatera.
Taki portret krezusa biznesu widzimy w filmie.
I niech on będzie przestrogą dla wszystkich ludzi biznesu, którzy mierzą życiowy sukces liczbą środków zgromadzonych na kontach, przejętych firm i zniszczonej konkurencji.
To jak emocjonalnie dewastującym jest taki wyścig ze światem i samym sobą, często ceną porzucenia budowania więźi rodzinnych obserwujemy na ekranie w relacjach Gettych.

Ważną postacią filmu jest synowa miliardera, Abigail Getty i świetna kolejna rola Michelle Williams.
Dramat przez który przechodzi matka porwanego nastolatka polega na ciągłej walce na dwóch frontach.
Z jednej strony tkwiąc w ciągłym napięciu i lęku o życie syna, będącego w rękach porywaczy.
Z drugiej w nieustających przepychankach, wręcz negocjacjach z teściem o pieniądze, które mogą uratować bezcenne życie syna.
Michelle Williams w przejmujący sposób portretuje bezsilność matki, która jak dzikie zwierzę, atawistycznie wręcz usiłuje zagiąć rzeczywistość i mieć wpływ na odmienienie losu syna, tam gdzie tego wpływu nie ma.
Tak jak każda matka, która zrobiłaby z miłości wszystko, aby ocalić ukochane dziecko.
Sceny z Abigail Getty w roli głównej są przejmujące i mogą stanowić filmowy przykład tego jak silne emocje przezywają matki i generalnie rodzice w sytuacjach dramatycznych, w których uczestniczą ich dzieci.

O porwanym Paolo Gettym (Charlie Plummer) można napisac, że jest ofiarą życiowych wyborów dokonanych przez dziadka, stając się wartościowym i bezbronnym łupem dla porywaczy.
Jak wielką traumę przechodzi nastolatek w uwięzieniu oraz izolacji mogą potwierdzać tylko późniejsze, biograficzne losy pierwowzoru tej postaci. Trauma związana z porwaniem, uwięzieniem i okaleczeniem była tak ogromna, że odłożyła się nieodwracalnym piętnem na dorosłym życiu Paolo Getty’go.
Warto pogłębić przeżycie filmu poprzez sięgnięcie do informacji biograficznych na temat tych dramatycznych wydarzeń.

To co jeszcze psychologicznie udało się zobrazować twórcom, to elementy tzw. syndromu sztokholmskiego czyli mechanizmu psychologicznego budowania więzi pomiędzy agresorem, a ofiarą.
Mechanizm zbadany w psychologii i potwierdzony w powtarzalny sposób dzięki analizom wielu sytuacji zakładniczych, które miały miejsce na świecie.
Film pokazuje jak buduje się relacja pomiędzy porwanym Paolo, a jednym z porywaczy – Cinquanta, brawurowo zagranym przez Romaina Durisa. Prawdopodobnie wieź, która wytwarza się w procesie izolacji od świata, bycia skazanym na dobrą lub złą wolę napastnika również wpłynęłą jako jeden z czynników na zakończenie dramatu porwania w możliwie pozytywny sposób.
Warto przyjrzeć się również relacji tej dwójki na ekranie.

„Wszystkie pieniądze świata” to dobre kino gatunkowe.
Thriller trzymający w napięciu do końca, opowiadany w taki sposób, iż jest ciekawy również w aspekcie psychologii wymienionych postaci.

Z pełną świadomością nie opowiadamy o wszystkim, aby pozwolić widzowi dać się porwać – dosłownie – tej historii.
Na pewno warto wybrać się do kina.
Zwłaszcza jeśli interesują Was również aspekty relacji, kryzysu, trudności w rodzinie i wspomnianego na końcu mechanizmu tzw. syndromu sztokholmskiego.

Do zobaczenia w kinie.

Seans Psychologiczny.

 

Gra o wszystko: w pogoni za życiową równowagą.

17.01.2018

Jessica Chastain w ostatnich latach przyzwyczaiła nas do wyrazistych ról samodzielnych kobiet, prowadzących walkę w jakiejś sprawie (Sama przeciw wszystkim, Azyl, Wróg numr jeden, Dług, Służące).
W nowym filmie Aarona Sorkina również prowadzi batalię.
Niech Was nie zwiedzie pierwszoplanowy bohater filmu czyli świat prywatnych klubów pokerowych.
Oczywiście jest to film opisujący barwną historię uzależniającej rozrywki karcianej, tym ciekawszej, jeśli uwzględnimy o jak wysokie stawki toczy się gra i jak ważni ludzie siedzą za stołem.
Te detale ociekające luksusem i dające poczucie, że choć na chwilę zaglądamy przez dziurkę od klucza do sfer niedostępnych dla przeciętnego człowieka, to tylko pewien teatr w którym uczestniczy Molly Bloom.
Inscenizacja droga, ryzykowna i pociągająca za sobą istotne dla głównej bohaterki osobiste konsekwencje.

Dlaczego inscenizacja?
To zależy jak wejdziecie w ten film.
Jeśli skoncentrujecie się na historii pokerowego świata, to budowana akcja, emocje i napięcie najprawdopodobniej spowodują, że potraktujecie filmową ekranizację intensywnego życia Pani Bloom jako dobrą porcję prawdziwej rozrywki.
Jeśli jednak cenicie w kinie opowieści o ludziach, ich motywacjach tych świadomych i nieświadomych oraz to jak wpływają na ich życiowe wybory oraz w jaki sposób determinują ich losy, to „Grę o wszystko” ogląda się zupełnie inaczej.
Pod luksusowymi dekoracjami kryje się poruszająca historia życia kobiety od czasów dzieciństwa, relacji z rodzicami, szczególnie z wymagającym ojcem, kariery sportowej przerwanej przez wypadek, aż po decyzje o wejściu w świat gry hazardowej.

Losy Molly Bloom spina klamrą psychologia i sytuacja rodzinna.
Aby pozostawić Wam przyjemność w odkrywaniu tego co „nieświadome” w postępowaniu organizatorki ekskluzywnych spotkań pokerowych, więcej już o samej fabule nie napiszemy.
Pozornie „Gra o wszystko” może przypominać „Wilka z Wall Street” w wersji kobiecej.
Podobieństwa między filmami opieramy o zasady, które rządzą światem pokazanym w obu filmach: zwycięstwo za wszelką cenę, blef na granicy oszustwa, poczucie mocy i władzy, którą dają pieniądze i wygrana, aż po narkotyczne uzależnienie od emocji, które wywołuje giełda i gry hazardowe.
To łączy oba filmy.
Co jednak różni „Grę o wszystko” od filmu Martina Scorsese?
Właśnie tło psychologiczne i nieuświadomione procesy związane z rodziną Molly Bloom, które wpływają na jej życiowe decyzje.

W obszarze psychodukacji polecamy zwrócić uwagę przyglądając się historii głównej bohaterki na psychologiczne procesy związane z:

  • Modelami wychowania i ich wpływie na dorosłe życie dzieci
  • Kryzysami w małżeństwie i rozwodami oraz ich wpływie na emocjonalne dojrzewanie dzieci z rodzin doświadczających rozpadu więzi między rodzicami
  • Wpływem tworzenia warunków w wychowaniu do budowania autonomii dziecka, dokonywania własnych wyborów, popełniania błędów i uczenia się konsekwencji stanowiących całościowo kapitał na późniejsze dorosłe życie
  • Konsekwencjami autorytarnego wychowania
  • Etapami mechanizmu uzależnienia pokazanych w filmie na przykładach graczy w pokera
  • Iluzji poczucia kontroli uzależnienia na przykładach graczy i głównej bohaterki.

„Gra o wszystko” to atrakcyjny wizualnie film, ponieważ pokazuje ryzykowne sytuacje z perspektywy bezpiecznie oglądającego je widza.
Psychologicznie to interesujące kino, ponieważ przedstawia jednostkę wikłającą się w niebezpieczny świat, wybierającą taką drogę, na skutek nieuświadomionych emocji i procesów związanych z relacjami rodzinnymi.
Warto wybrać się do kina i dla inteligentnej rozrywki i dla odrobiny refleksji nad tym co się dzieje w relacjach rodzice – dzieci.

W obszarze psychoedukacji związanej z tematyką przedstawianą w filmie polecamy artykuł:

Seans Psychologiczny

Do zobaczenia w kinie.

Kliknij, polub, udostępnij.

 

„Atak paniki”: histerie i lęki współczesności.

15.01.2018

Debiut fabularny Pawła Maślony anonsowany jest jako czarna komedia lub komediodramat.
Po reakcjach widowni przepełnionych spazmatycznymi salwami śmiechu na seansie, w którym uczestniczyliśmy, można by spróbować przyporządkować film do gatunku komedii.
Jednak jeśli poczuje się ten film emocjonalnie głębiej, to więcej w nim smutku, braku nadziei i gorzkiej diagnozy współczesnych problemów w obszarze emocji i relacji międzyludzkich.
Emocjonalnie ten film przypomina nam „Melancholię” Larsa von Triera czy „Przyjaciela do końca świata” Laurene Scafaria.
Film Maślony jest często w dyskusjach krytyków i internautów porównywany do hiszpańskich „Dzikich historii” Damiana Szifrona.
W naszej opinii jest to porównanie mało adekwatne, i ze względu na konstrukcję formalną filmu, jak również jeśli chodzi o emocje, które opowiada.
„Dzikie historie” to etiudy na temat atawistycznej furii w ograniczonym kulturą i zasadami cywilizowanym świecie.

„Atak paniki” to zupełnie inne kino i formalnie i fabularnie i psychologicznie przede wszystkim.
Nie chcąc spoilować za dużo, warto szczególnie zwrócić uwagę na sekwencję otwierającą film i ostatnie zdanie, które w nim pada.
Te dwie sceny w wymowny sposób nakreślają bardziej gorzkie, niż słodkie przesłanie filmu.

O czym więc opowiada „Atak paniki” według kinomaniaków – psychologów?
Nam na widowni nie było do śmiechu, ponieważ sześć epizodycznych historii bohaterów tworzących linię fabularną filmu trafnie oddaje choroby ducha i psyche, które możemy zaobserwować w otaczającej nas rzeczywistości.

Uważny obserwator dostrzeże w opowiadanych historiach przykłady:

–  konsekwencji nadopiekuńczego wychowania

–  skutków uzależnienia od gier komputerowych

–  przemocy fizycznej i psychicznej w relacjach

–  niedojrzałości emocjonalnej dorosłych ludzi, będących w relacjach przyjacielskich i miłosnych, którzy zachowują się jak nastolatkowie w sytuacjach wymagających dojrzałej postawy

– rozpadających się małżeństw w efekcie niedopasowania hierarchii wartości

– kompulsywnych reakcji

– nastawionych na konsumpcję przyjemności „tu i teraz” jako sposobu na redukcję napięcia, biorącej górę nad refleksją i dobrym kontaktem z własnymi emocjami

– nadmiarowością i zalewaniem sobą innych w kontakcie i nieszanowaniem granic emocjonalnych i fizycznych drugiego człowieka

– potrzeby wszechkontroli nad wszystkim i  dojmującym lękiem przed jej utratą.

„Atak paniki” jest tak bogaty w trafne obserwacje współczesnych neuroz i histerii, że pozostaje tylko pogratulować twórcom sprawności w opowiadaniu językiem filmowym sytuacji, które jako specjaliści widzimy na co dzień w pracy ze swoimi pacjentami i klientami.
Jeśli macie zamiar wybrać się do kina z nastawieniem na kolejną komedię, to możecie się mocno rozczarować.

Jeśli jednak szukacie w kinie filmów, dzięki którym można zastanowić się, choć przez moment, nad jakością swoich relacji i emocji, to „Atak paniki” jest propozycją, która w przewrotny sposób do tego zaprasza.

W obszarze psychoedukacji związanej z tematyką psychologiczną poruszoną w filmie polecamy następujące artykuły:

http://psychologwlodzi.pl/o-co-sie-potykamy-na-drodze-do-drugiego-czlowieka/

Seans Psychologiczny

Do zobaczenia w kinie.

 

Kliknij, polub, udostępnij.

 

Gniew: przejmujące studium traumy.

12.01.2017

Od dziś w kinach film „Gniew” / „Romans” (niech Was tytuł oryginalny nie zmyli, ma on swoje filmowe uzasadnienie i dlatego wymienienie go uznajemy za ważne), który w naszym kraju wywoła prawodobodobnie niezasłużone kontrowersje ze względu na temat trudny, ponieważ bezpośrednio dotyczący pedofilii w kościele katolickim.
Kontrowersje niezasłużone dlatego, że jest to produkcja koncentrująca się na pokazaniu procesu traumy, którą przeżywa dorosła ofiara gwałtu popełnionego w dzieciństwie.
Inerptretowanie tego obrazu jako potencjalnego ataku na kościół będzie próbą odebrania filmowi jego przesłania czyli zilustrowania bólu osób poranionych i trudności w życiu dorosłym, z którymi się zmagają.
Twórcy filmu w bardzo wiarygodny sposób oddali tło psychologiczne tego, jakie problemy pojawiają się w życiu osób, które doświadczają tak głębokiej traumy.

Jest to kawał dobrego kina, ale też dobrze wykonanej pracy w obszarze przedstawienia studium przypadku traumy po gwałcie, problemów ofiar w życiu dorosłym i sposobów jakimi nieumiejętnie próbują radzić sobie z przemocą, której doświadczyli jako dzieci.
„Gniew” nie jest atakiem na kościół, ale próbą pokazania tego jakie szkody wyrządza przemoc seksualna wobec dziecka w sferze psychiki, emocji, jak długofalowe konsekwencje w późniejszych latach wywołuje i jak trudno odbudować się, gdy nie ma odpowiedniego wsparcia z różnych źródeł (rodzina, społeczność), wtedy gdy jest najbardziej potrzebne.

Jest to film, który powinien dotrzeć do jak największej rzeszy widzów, przedstawicieli instytucji państwowych systemowo odpowiadających za pomaganie ofiarom przemocy seksualnej oraz pracowników organizacji pozarządowych wspierających psychologicznie i psychoterapeutycznie ofiary gwałtu.  Historia opowiedziana przez „Gniew” dotyczy zarówno dzieci, na krótko po traumatycznym doświadczeniu, jak również dorosłe ofiary, które przez lata zmagają się z konsekwencjami traumatycznych doświadczeń sprzed lat.

W warstwie filmowej na uznanie zasługuje Orlando Bloom, wybitnie wcielający się Malky’ego – głównego bohatera filmu.
Warto podkreślić, że „Gniew” jest inspirowany osobistymi przeżyciami autora scenariusza Geoffa Thompsona.

Dla ofiar i rodzin ofiar traumy oraz wszystkich osób, które doznały krzywd, które powodują trudności w emocjonalnym funkcjonowaniu w życiu dorosłym polecamy następujące ksążki:

„Pułapka niewybaczonej krzywdy” – Jerzy Mellibruda 

„Uleczyć traumę. 12 – stopniowy program wychodzenia z traumy”  – Peter A. Levine

Do zobaczenia w kinie.
Seans Psychologiczny.

Kliknij, polub, udostępnij. 

 

Gotowi na wszystko. Exterminator: riffy męskiej przyjaźni mają swoją moc.

11.01.2018

Nareszcie polskie kino stworzyło komedię, która ma lekkość, inteligentny humor i puszczanie oka do widza.

„Exterminator” stoi w opozycji do większości komedii romantycznych produkowanych w Polsce na amerykańską modłę, próbujących naśladować perypetie bohaterów wielkich miast uwikłanych w związkowe perypetie  a’la „Love actually” czy „Bridget Jones”.

Dla odświeżającej odmiany „Exterminator” jest mocno osadzony w krajowych małomiasteczkowych realiach, tworząc prześmieszną satyrę na uroki małych miasteczek, blokowisk i prowincjonalnych festynów.

Pośród takiej kolorystyki twórcy fundują nam muzyczny rollercoaster i przyjemną opowieść o męskiej przyjaźni, potrzebie zachowania swojego kawałka wolności i uwalniającej endorfiny funkcji muzyki.

Nawet jeśli to filmowa rozrywka mające na celu uruchomić przez prawie dwie godziny w kinie pokłady śmiechu i odrobiny wzruszeń, to „Exterminator” ilustruje kilka ważnych w życiu trzydziestokilkulatków mechanizmów psychologicznych.

Muzyczna czwórka głównych bohaterów to przyjaciele z dzieciństwa, którzy już dziećmi nie są, a życie wymaga od nich dorosłego opowiedzenia się w ważnych sprawach: wejścia w rolę ojców, mężów, partnerów.
Okazuje się, że nie jest to łatwe i na swój sposób próbują bronić się przed tym, czego tak mocno się boją, jak i jednocześnie bardzo tego chcą: zaangażowania, podjęcia ważnych decyzji, bycia z drugą osobą na 100%.
Charaktery muzycznej czwórki są skrajnie różne, dzięki czemu mamy okazję zaobserwować kilka strategii radzenia sobie z procesem wchodzenia w dorosłość: kolekcjonowanie elektronicznych gadżetów sprzed dekad czy schronienie się w szpitalu psychiatrycznym.

To co przełomowe dla nich to powrót do pasji grania, która nadaje wartość, przynosi energię i pokazuje jak ważna jest również męska przyjaźń i okazywanie sobie wsparcia.
W zasadzie to film o facetach i o tym, jak ważny jest w życiu „swój kawałek podłogi” w postaci pasji, zainteresowań poza życiem rodzinnym i rutyną dnia codziennego.

Warto, aby „Exterminatora” obejrzały wszystkie Panie, kurczowo trzymające swoich mężów i partnerów przy sobie, odcinając ich od zainteresowań, które uznają za dziecinne czy niepotrzebne.
Dzięki losom ekranowych muzyków mogą dostrzec jak ważna jest ta męska osobna część, w postaci odrębnych od rodziny i związku zainteresowań, dająca energię, poczucie siły i przekładająca się także na jakość relacji, służąc obojgu partnerom.

Przede wszystkim film to przednia zabawa z przeglądem polskiej muzyki rozrywkowej, błyskotliwymi dialogami i bardzo dobrą grą komediową wszystkich aktorów.
„Exterminator” pokazuje kierunek w jakim może podążać polska komedia, kreując swój styl i w oryginalny sposób odnosząc się do naszej obyczajowości i kultury

Seans Psychologiczny
Do zobaczenia w kinie.

Kliknij, polub, udostępnij 🙂

Na karuzeli życia: emocje kobiet w stylowych latach 50 – tych.

3.12.2017

Woody Allen od piątku gości w kinach ze swoim nowym filmem „Na karuzeli życia / Wonder wheel”.
Coż.. niestety to film typu „obejrzeć / zapomnieć”.
Z całym szacunkiem dla dorobku legendy kina, w naszym odbiorze ostatni wartościowy film autora to „Blue Jasmine”.
W miejsce opowiadania tragikomicznych historii o życiu, z których słynie reżyser, mamy tu wprawdzie piękną wizualnie rekonstrukcję estetyki lat 50 – tych (bogactwo dekoracji i strojów z epoki), ale w gruncie rzeczy mało interesującą próbę opowiedzenia historii emocji kobiet oraz uczuciowych rozczarowań dotyczących relacji z mężczyznami.

Znajdziecie w filmie wątki psychologiczne dotyczące:

– kryzysów w związkach

– rozpadu więzi między małżonkami

– poczucia samotności w związku

– rozpaczliwego poszukiwania namiętności i uczuć w ramionach innego mężczyzny

– lęku przed procesem starzenia i przemijaniem atrakcyjności w oczach mężczyzn

– prób radzenia sobie z rzeczywistością za pomocą takich mechanizmów obronnych jak: fantazjowanie, marzycielstwo, idealizowanie przeszłości

– kulturowej dominacji mężczyzn nad kobietami w tamtej epoce

– przemocy psychicznej i fizycznej wobec kobiet.

Film Woody Allena to sentymentalna podróż reżysera do czasów własnej młodości i mamy nieodparte wrażenie, że w ostatnich latach właśnie to jest motywacją twórcy – dążenie do podsumowań oraz sentymentalizm naturalny dla wieku dojrzałego, świadomego nieuchronności upływającego czasu.

„Na karuzeli życia” to w naszym odczuciu właśnie taka melancholijna próba reżysera zatrzymania czasu w miejscu poprzez powrót do okresu młodzieńczego i być może zmniejszenia dzięki temu lęku przed przemijaniem?

Nowy film Allena w naszym odbiorze nie ma mocy, ani w samej historii, ani w scenariuszu.
Co oznacza, że wyprawa do kina może zostać nagrodzona tylko dzięki bogactwu wizualnemu filmu.
Za co należą się brawa ekipie technicznej, ponieważ ekanowa Coney Island lat 50 – tych jawi się jak miejsce z krwi i kości.
Niestety to wszystko co dobre w tej produkcji.

Polecamy tylko zagorzałym fanom Woody Allena.

Do zobaczenia w kinie.

Seans Psychologiczny

Miss Sloane: brutalny instruktaż polityki

27.11.2017

W ramach weekendowego nadrabiania zaległości filmowych sięgnęliśmy po film, który przeleciał przez polskie kina jak meteoryt w okresie wakacyjnym 2017.

To historia waszyngtońskiej lobbystki, tytułowej Miss Sloane (kolejna rola Jessicy Chastain, wobec której jurorzy Akademii Filmowej przyznającej Oscary nie powinni przejść w tym roku obojętnie), projektującej strategie wpływu na kongresmenów w celu forsowania konkretnych ustaw.
Pozornie temat ograny, dotyczący niejednoznacznych relacji między sponsorami, biznesem, organizacjami pozarządowymi, kancelariami prawniczymi, a światem polityki, który nie powinien dziwić, ponieważ, wybaczcie banał:
wszyscy wiedzą, że polityka to nie jest czysta gra, a idee często przegrywają z interesem konkretnych grup i stref wpływów.
Jednakże to co wydaję się tak oczywiste z perspektywy przeciętnego obywatela jest pokazane od środka dzięki towarzyszeniu działaniom tytułowej Miss Sloane.
O fabule to tyle, aby nie spoilerować za mocno.

To na co warto zwrócić uwagę od strony konstrukcji filmu, to przede wszystkim siła scenariusza (w zasadzie każde zdanie to błyskotliwa polemika, cięty komentarz, mistrzowska retoryka) oraz sposób prowadzenia narracji (dwie linie czasu, pomieszana chronologia), które powodują, że nie można oderwać się od tego filmu ani na sekundę od pierwszej do ostatniej sceny.
Doceniamy kunszt twórców w obszarze precyzji w opowiadaniu tej historii i szacunku wobec widza, ponieważ każdy wątek, scena, detal znajdują swoje uzasadnienie i są w puencie potrzebne.
Z przyjemnością ogląda się kino, w którym autorzy wykonali tytaniczną pracę nad konstrukcją opowiadanej opowieści, gdzie historia pozbawiona jest uproszczeń logicznych i wszystko znajduje swoje uzasadnienie.
Brawo.

Jeśli chodzi o emocje i psychologię, ponieważ to jest dla nas w kinie najważniejsze, to polecamy Miss Sloane wszystkim, którzy interesują się polityką oraz jej wpływem na nasze codzienne życie oraz tym, którzy mają poczucie, że ten świat ich nie dotyczy, ponieważ:

“To że nie interesujesz się polityką nie oznacza, że polityka nie zainteresuje się tobą.”

                                                                  Perykles

Poświęcić siebie czyli sukces to jedyny priorytet.

Główna bohaterka to postać, która intryguje.
Wybitnie inteligentna, błyskotliwa, przewidująca, przygotowana, projektująca strategie postępowania z politycznym oponentem kilka kroków do przodu, zawsze mając plan B, nie dzieląc się pełną wiedzą ze wszystkimi.
Pracuje po 16 godzin na dobę, ze względu na wysoki poziom napięcia i stresu, w którym żyje cierpi na bezsenność, wspomaga się farmakologicznie, jej życie osobiste nie istnieje, a relacje z ludźmi, jak sama mówi, sprowadza do „wąskiego kręgu sojuszników” i użytecznych zasobów wykorzystywanych do różnych celów.
Postać Miss Sloane może przypominać wiele osób, które żyją tylko i wyłącznie pracą, mając iluzoryczne poczucie tego, że aktywność zawodowa to jedyna wartość w życiu.
Często nie zdają sobie oni sprawy z tego jak duże koszty emocjonalne ponoszą i jakiej erozji doświadcza ich życie osobiste.

Rola bezwzględnie skutecznej lobbystki pokazuje również jak profil psychologiczny o rysie socjopatycznym (traktowanie ludzi przedmiotowo, brak szacunku wobec innych ludzi, brak granic w wywieraniu presji na innych ich kosztem, nadrzędna wartość to zwycięstwo i wygrana niemalże za wszelką cenę, stosowanie manipulacji jako narzędzia dążenia do osiągnięcia celu) dobrze odnajduje się w środowisku, dla którego zwycięstwo to cel nadrzędny.
Wszystkie wymienione zachowania to cechy charakterystyczne dla ludzi, którzy skuteczność uznają za kluczową wartość w swoim życiu, a władza i kontrola nad sobą oraz innymi wyznacza ich poczucie wpływu i bezpieczeństwa.

Miss Sloane to doskonale sportretowany zestaw zachowań i postaw występujących w świecie polityki, a także biznesu, jeśli dla kogoś wspomniana skuteczność to kluczowe, a niestety czasem jedyne, istotne kryterium tego co wartościowe.
Taka postawa głównej bohaterki powoduje ogromne koszty emocjonalne, które bagatelizuje i w konsekwencji próbuje wyprzeć, aby móc funkcjonować zawodowo.
Permanentny stres, skrajne zmęczenie fizyczne i psychiczne, bezsenność nie mogą pozostać bez wpływu na kondycję psychofizyczną.
Ludzie funkcjonujący zawodowo w podobny sposób jak filmowa Miss Sloane prędzej czy później ulegają ogromnym kryzysom fizycznym (choroby, spadek odporności), psychologicznym (spadek koncentracji, utrata kontroli nad emocjami, zaburzenia emocjonalne, depresja) i relacyjnym (rozpad związków i rodzin, problemy z budowaniem trwałych relacji z innymi opartymi o szacunek i zaufanie).
Na przykładzie głównej bohaterki możemy zobaczyć jakie ryzyka wiążą się z jej stylem życia oraz jak określony typ osobowości podatny jest na poczucie atrakcyjności takiego życia właśnie.

Polityka czyli liczy się tylko wygrana.

Tematem przewodnim filmu jest brutalna walka dwóch organizacji lobbystycznych o ustawowe regulowanie dostępu do broni.
Jedni chcą go ograniczyć, aby podnieść bezpieczeństwo obywateli, a drudzy chcą powszechnego dostępu do broni, aby to bezpieczeństwo zapewnić.
Sprawna narracja i mocny scenariusz filmu pozwalają uczestniczyć nam jako niemym świadkom w strategicznych naradach i tajnych spotkaniach, poznawać założenia taktyki, argumenty i sztuczki obu stron, mających jedną frakcję przybliżyć do celu, a drugą zdyskredytować.
Wydawać by się mogło, że to wszystko wiemy z bieżącej polityki, ale to co stanowi o sile filmu, to pokazanie mechanizmów i tego jak działa system polityczny w kraju uznawanym za wzór demokracji…
Warto zobaczyć „Miss Sloane”, aby dzięki filmowi bardziej zainteresować się zasadami konstrukcji takiego systemu, wpływowi mediów, a szczególnie współcześnie sile mediów społecznościowych w kreowaniu masowego odbioru i budowaniu ocen społecznych, nie zawsze zgodnych z faktami.
Warto obejrzeć film dla własnej refleksji na temat motywacji i postaw polityków.

Jako wierni miłośnicy talentu Jessicy Chastain życzymy jej kolejnego Oscara, ponieważ rola jest brawurowa, psychologia postaci wiarygodnie przedstawiona, a sam film wciąga.
Jeśli oglądaliście z emocjami serialowy „House of Cards”, to „Miss Sloane” powinien zainteresować Was tym bardziej.
W naszej ocenie film ma jeszcze więcej realizmu, logicznego opowiadania historii i to co w kinie najważniejsze – wielki finał. Warto oglądać do końca 😊

Do zobaczenia w kinie.

Seans Psychologiczny

 

 

Blade Runner 2049: o czym marzą androidy?

09.10.2017

Blade Runner 2049 to wysokobudżetowa rozrywka z ambicjami ocierającymi się o psychologię egzystencjalną.
Film cieszy oko wysmakowanym estetycznie światem przyszłości i jeśli ktoś szuka w kinie sztuki wizualnej, to pod tym względem Blade Runnera A.D. 2017 ogląda się z przyjemnością. Co więcej k
onkretne kadry z filmu mogłby utworzyć piękny kolaż zdjęć w niejednej galerii sztuki.

Jakkolwiek można ten film zapisać do gatunku SF, to scenariusz i historia androida, w którego wciela się Ryan Gosling opowiada o tym czym w istocie jest człowieczeńswo i będące jego esencją odczuwanie, potrzeba sensu życia, znajomości swoich korzeni i posiadania duszy, która odróżnia tych urodzonych od tych „wyprodukowanych”.

Warto obejrzeć nowy film Denisa Villeneuve, ponieważ przyszłość wykreowana przez reżysera prezentuje się bardzo realistycznie, uwzględniając prawdopodobne procesy zmian w nauce i społeczeństwie, które być może przed nami.
Nie jest to optymistyczna wizja, ale jakże upiornie hipnotyczna,..

Warto obejrzeć Blade Runnera również dla metafory sensu egzystencji w postaci głównego bohatera K / Joe androida z emocjami, który nam ludziom może pokazać jak często sami tracimy poczucie sensu i odcinamy się od własnych emocji, przeżywając każdy dzień życia niczym nieczujące biomaszyny zgodnie ze wzorcem codzienności:
wstań, zjedz, idź do pracy, wróć, odpocznij, śpij.. Powtórz.
W kategorii filmów SF to propozycja równie frapująca co Interstellar, Moon, W stronę słońca, Gattaca, Odyseja Kosmiczna 2001, Marsjanin, Equilibrium, Kontakt, Ona oraz wiekowy, ale wciąż zmuszający do myślenia Fahrenheit 451.

Do zobaczenia w kinie.

Seans Psychologiczny

Ptaki śpiewają w Kigali: jest życie po końcu świata.

25.09.2017

*analiza psychologiczna filmu zawiera elementy fabuły*

Najnowszy film Joanny Kos – Krauze, to kino symboliczne i oszczędne w formie. Grają tu konkretne ujęcia, bliskie kadry, pojedyncze słowa, cisza i przede wszystkim relacja głównych bohaterek, polskiej ornitolożki Anny (Jowita Budnik) oraz uciekinierki z Ruandy Claudine (Eliane Umuhire).
Towarzyszymy historii młodej dziewczyny ocalałej z piekła ludobójstwa (dokonanego przez plemię Hutu na plemieniu Tutsi), jakie miało miejsce w Ruandzie w 1994.

Psychologia filmu to przede wszystkim temat traumy czyli głębokiego urazu psychicznego, jej konsekwencji i procesu radzenia sobie ze skrajnymi wydarzeniami w życiu, właśnie takimi jak bycie naocznym i bezsilnym świadkiem zagłady najbliższej rodziny.
Takiej tragedii doświadczają główne bohaterki. Każda na swój sposób.

Oglądając film towarzyszymy Claudine, która traci całą rodzinę i dzięki pomocy Polki ucieka od nieuchronnej śmierci, trafiając do innego świata, próbując radzić sobie z tragicznymi przeżyciami jak tylko potrafi.

Jednym z oblicz przeżywania traumy i radzenia sobie z nią są próby zachowania godności i  człowieczeństwa na każdy możliwy sposób.
Nawet jeśli jest to sposób autoagresywny (decyzja o udaniu się do ośrodka dla uchodźców), to poprzez utrzymywanie ocalałego w poczuciu bycia człowiekiem, pozwala nie zwariować.
Claudine walczy o godność poprzez swoją dumę (jej postawa ciała i spojrzenie w rozmowie z policjantami), usiłowanie zachowania niezależności względem Anny, radzenie sobie samej.
Claudine próbuje się odnaleźć: pracuje, uczy się, żyje z dnia na dzień. Jednak doświadczenie traumy daje o sobie znać na każdym kroku. Wyzwalacze przypominające o śmierci  bliskich są wszechobecne (scena z oporządzaniem ryb, nauka polskich zwrotów skoncentrowanych na odniesieniach do rodziny).
To wszystko nie pozwala zapomnieć.
Te i inne objawy niesie ze sobą traumatyczne doświadczenie.
Pomocną terapią może stać się próba odnalezienia innych ocalałych, spojrzenie w oczy oprawcom, pochowanie szczątek bliskich, pożegnanie ich i opłakanie. To wszystko nie daje ukojenia, ale kontaktuje główną bohaterkę z jej emocjami i pozwala rozpocząć proces żałoby.

Widzimy również jak próbuje radzić sobie z traumatycznymi przeżyciami Anna.
Ornitolożka początkowo próbuje zapomnieć.
W tym celu zrywa kontakt z młodą Afrykanką, rezygnuje z dalszej pracy, która jest także jej pasją.
Rola, w którą wciela się Jowita Budnik jest przykładem tzw. mechanizmu dysocjacji czyli odcięcia się od emocji po traumie.
Bardzo często w podobnych sytuacjach ofiary traumy w ten właśnie sposób próbują wrócić do tzw. normalności.
To czasem racjonalna, czasem zupełnie nieświadoma strategia radzenia sobie z trudnymi wydarzeniami, które są punktem wyjścia dla filmu. Jednocześnie skrajnie bolesne przeżycia odkładają się, co skutkuje najczęściej takimi objawami jak: bezsenność, koszmary senne, flashbacki (czyli przypominanie sobie i przeżywanie na nowo traumatycznych doświadczeń), bóle psychosomatyczne, problemy trawienne, omdlenia, wycofywanie się z relacji międzyludzkich, drażliwość, konfliktowość, sięganie po używki, uzależnienia.
Podobne zachowania obserwujemy u obu głównych bohaterek.
Są one przykładem doświadczania tzw. zespołu stresu pourazowego. Dlatego ofiary traum powinny mieć bezwzględnie zapewnioną profesjonalną pomoc psychologiczną i takiej pomocy mają prawo oczekiwać.
Zdajemy sobie jednak sprawę, że, cytując Annę, „nie ma pigułki na traumę”. A doświadczenie Claudine jest przeżyciem niewyobrażalnym.

„Ptaki śpiewają w Kigali” to interesujące kino pod względem psychologicznym.
Dla profesjonalistów może być przykładem tego co dzieje się z człowiekiem, który doświadcza traumy, czyli wydarzenia granicznego, takiego kiedy zagrożone jest życie i zdrowie ocalałego lub jego bliskich. Doświadczenie lub bycie świadkiem wojny czy ludobójstwa jest przeżyciem najbardziej granicznym z możliwych.

W obszarze psychoedukacji będącej kontynuacją tematyki poruszonej w filmie, chcemy przytoczyć objawy, jakich doświadczają osoby z zespołem stresu pourazowego (inaczej posttraumatycznego).
Jeśli jesteś ocalałym/ą po traumie i doświadczasz poniższych objawów lub znasz osoby, które przeżyły wydarzenia traumatyczne, a poniższe objawy utrzymują się u niej przez dłuższy czas, to warto skonsultować się ze specjalistą:

  • Obniżony nastrój, przedłużające się poczucie smutku, przygnębienia, żalu, wstydu itp.,
  • Poczucie nadmiernego wzbudzenia, trudności z koncentracją, uwagą,
  • Napady lęku wywołane pozornie błahymi czynnikami, utrzymujący się stan niepokoju,
  • Nieracjonalne obawy o życie i zdrowie swoje i bliskich,
  • Trudność w przeżywaniu emocji, poczucie odcięcia od emocji lub nadmierna, nieadekwatna do sytuacji emocjonalność,
  • Natrętnie powracające myśli, obrazy i/lub dźwięki związane z wydarzeniem urazowym, ponowne przezywanie traumy,
  • Unikanie miejsc, sytuacji, osób związanych z urazowym wydarzeniem,
  • Trudności związane ze snem np. realistyczne koszmary senne, bezsenność itp.,
  • Trudności z radzeniem sobie ze złością, poczucie gniew

Seans Psychologiczny

Kliknij, polub, udostępnij.

Do zobaczenia w kinie.

 

Obdarowani / Gifted: lekcja dla dorosłych jak się komunikować i nie komunikować z dziećmi.

27.08.2017

Wybieraliśmy się na ten film z mieszanymi uczuciami.
Z jednej strony intuicja wzmocniona zwiastunem podpowiadała, że to inteligentne kino w ciepły sposób opowiadające trudną historię, z drugiej doświadczenie widza wzmacniało obawy, że będzie to kolejna ckliwa i płytka opowiastka rodzinna na letni sezon ogórkowy w kinach.
Intuicja zwyciężyła 🙂
W warstwie fabularnej to film o samotnym mężczyźnie wychowującym uzdolnioną matematycznie siostrzenicę oraz o problemach związanych z jej socjalizacją w zwykłej szkole i batalią prawną o opiekę nad dzieckiem. Wiele takich historii w kinie już było.
Wspomnieć można chociaż „Sprawę Kramerów”, czy nasz polski „Tato” z Bogusławem Lindą.

To co stanowi o wyjątkowości filmu Marca Webba, to pokazanie sposobów na komunikację w relacji dorosły – dziecko.

„Obdarowani” stanowi psychologiczne studium przypadku co najmniej kilku postaw dorosłych względem dzieci w obszarze wychowania i tego jak można z dziećmi rozmawiać.

Lekcja dla nauczycieli.

Znajdziecie w filmie tradycyjną postawę wychowania szkolnego pokazaną w pierwszej fazie filmu przez nauczycielkę małej Mary – Bonnie, która początkowo traktuje dziecko protekcjonalnie, chcąc wygasić naturalną ciekawość, odwagę i aktywność dziecka, sprowadzając je do ogólnego standardu zachowania podczas lekcji (nie wyróżniaj się, bądź grzeczna, nie wychodź przed szereg, nie przeszkadzaj nauczycielowi realizować standardowego programu nauczania, jeśli potrzeby dziecka wykraczają poza standard).
Okazuje się jednak, że postawa nauczycielki wraz z poznawaniem dziewczynki może ulec zmianie.
W tym miejscu, jako rodzice i nauczyciele, możemy odrobić lekcję dotycząca tego jak komunikować się z dzieckiem w szkole zachowując ramy i zasady, jednocześnie uznając potrzeby i podmiotowość dziecka.

Wychowanie w wyścigu do sukcesu.

Kolejną postawę czy antypostawę w komunikacji i wartościach reprezentuje babcia Mary.
Kobieta zimna, odcięta od własnych emocji, dominująca i zorientowana na intelektualny rozwój dziecka, ignorująca emocjonalne i społeczne potrzeby rozwojowe dziewczynki, takie jak beztroska zabawa, interakcje z rówieśnikami, zwykła codzienność.
Postać babci Evelyn to przykład powszechnej w naszej kulturze postawy dorosłych względem dzieci opartej na hierarchiczności, traktowaniu dzieci przedmiotowo, wywieraniu presji, aby ścigały się o bycie najlepszym w jakiejś dziedzinie, niesłyszeniu emocji dzieci i traktowaniu ich jak „zawodników”, w których inwestuje się wszystkie środki, aby odniosły sukces,  gdy tak naprawdę poprzez dziecko dorosły bardzo często realizuje swoje niespełnione ambicje.
Ryzyka takiej postawy  dorosłych to kształtowanie młodej osoby, która będzie nieszczęśliwa realizując nie swoje marzenia oraz w wielu życiowych przypadkach uboga w umiejętności społeczne (komunikacja, inteligencja emocjonalna, samodzielność, zaradność, trudności w radzeniu sobie z porażką), ponieważ rodzicie uniemożliwili trening społeczny, chroniąc przed jakimikolwiek trudnościami otaczającego świata (życie „pod kloszem”, wychowanie na sukces w jakiejś konkretnej umiejętności – w przypadku głównej małej bohaterki filmu sukcesy matematyczne, w wielu innych przypadkach mistrzostwo w sporcie, muzyce, nauce etc.). Jest to zjawisko powszechne społecznie, które zabiera dzieciom to co w dzieciństwie najważniejsze: zabawę i beztroskę, zastępując je planem efektów i harmonogramem zajęć.
Zapominamy coraz częściej jako dorośli i rodzicie o balansie pomiędzy jednym a drugim..

Nie za blisko, nie za daleko, uważnie, obecnie, szczerze emocjonalnie, na przykładzie.

Finalnie wisienka na torcie i postać Franka Adlera – dorosłego samotnego mężczyzny, który wychowuje Mary.
Obsadzenie w tej roli Chrisa Evansa czyli Kapitana Ameryki, to niezły chwyt łamiący konwencję, w której aktora w kulturze masowej utożsamianego z napompowanym mięśniami superbohaterem widzimy jako mężczyznę okazującego emocje, uważnego i troskliwego wobec małej dziewczynki.
To zderzenie na pewno zjedna temu filmowi wiele fanek. W końcu wrażliwy twardziel – czuły barbarzyńca to ideał wielu Pań 😊

Wracając do filmu i Franka Adlera, to na jego relacji z małą Mary zbudowana jest wyjątkowość tego filmu.
Jeśli chcecie zobaczyć jak można rozmawiać z dziećmi budując im świat oparty o zasady i wartości, jednocześnie zachowując przestrzeń na autonomię dziecka, odkrywanie, doświadczanie, zabawę, dobry emocjonalny kontakt dorosły – dziecko, to obejrzyjcie „Obdarowanych”.

Nie za blisko, nie za daleko, uważnie, obecnie, szczerze emocjonalnie, na przykładzie.
To zasady, którymi intuicyjnie kieruje się Frank rozmawiając z małą Mary. Film jest gotowym przykładem jakiej komunikacji z dziećmi warto się uczyć i jak być w dobrym kontakcie w sytuacjach zabawy, nauki, konfliktu, silnych emocji dziecka, błędów dorosłych.
Jak można rozmawiać, aby być wiarygodnym rodzicem i przykładem dla dziecka, nie budując autorytetu na strachu i sile, ale wzmacniając więź poprzez szczerość, uważność i wzajemny szacunek.

Zobaczycie w relacji tej dwójki sporo mechanizmów komunikacyjnych bazujących na tzw. nonviolent communication, – NVC czyli sposobie porozumiewania się opracowanym przez Marshalla Rosenberga, w którym komunikacja to wyrażanie emocji i potrzeb, w sposób szczery i empatyczny z ograniczeniem w komunikacji wystąpienia przemocy w jakiejkolwiek formie czy fizycznej czy psychicznej.

Polecamy film i metodę wszystkim dorosłym, rodzicom, nauczycielom jako inspirację do tego jak można komunikować się i uczyć uważnej rozmowy, pomimo często głęboko w nieświadomości zaszytych skryptów i automatów komunikowania się i wychowania, które wynosimy z domu rodzinnego, przekazywanych z pokolenia na pokolenie jako jedyna znana metoda.

Najczęściej większość rodziców ma bardzo dobre intencje i chce dobrze dla swoich dzieci.
Jednocześnie stosuje sposoby, które przynoszą długoterminowo więcej szkody niż pożytku i odkładają się boleśnie na późniejszym dorosłym życiu latorośli.
Widzimy to w gabinecie pracując z dorosłymi pacjentami i problemami mającymi swoje źródło często w relacjach z rodzicami i zasadami, które były im wpajane w okresie wychowania.

Przy okazji tej ciepłej i inteligentnej historii opowiedzianej na ekranie możemy zobaczyć jak można rozmawiać i że jest to możliwe.

Piękne kino. Warto zobaczyć.

W obszarze własnego rozwoju po pobejrzeniu filmu proponujemy zadać sobie następujące pytania i zastanowić się co mówią nam o nas samych odpowiedźi:

Jak komunikuję się ze swoimi dziećmi?

Jak komunikuję się z innymi dorosłymi?

Co jest dla mnie ważne w wychowaniu moich dzieci?

Jakie wartości chcę przekazać mojemu dziecku?

Do czego chcę wychować moje dziecko?

Czego chcę dla swojego dziecka?

Jak mój sposób komunikowania z dzieckiem wpływa na mnie, moje dziecko i naszą relację?

Czy traktuję swoje dziecko podmiotowo (jako małego człowieka mającego swoje emocje i potrzeby, jedynie mniej doświadczenia) czy przedmiotowo (jako istotę, która nie ma emocji lub która nic nie rozumie i nie wie co jest dla niej dobre)?

Jakie mam przekonania dotyczące roli rodzica, dziecka, procesu wychowywania (czym jest wychowanie, do czego „służy” rodzic, jakie „powinno” być dziecko? Itp.)

Aby pogłębić temat porozumienia bez przemocy – NVC, polecamy artykuł dotyczący relacji w związku, bo to jak komunikujemy się w związku przekłada się także na naszą komunikację z dziećmi:

http://psychologwlodzi.pl/porozumiewaj-sie-bez-przemocy-w-swoim-zwiazku/

Seans Psychologiczny
Do zobaczenia w kinie!

Kliknij, polub, udostępnij 🙂