Jeszcze dzień życia: siła animacji, siła reportażu.

10.11.2018

Jak ja długo czekałem na ten film! (piszę w pierwszej osobie, ponieważ to całkiem osobisty kawałek męskiej części Seansu Psychologicznego).

Jak widać po pozycjach książkowych na zdjęciu, twórczość Ryszarda Kapuścińskiego stanowi ważny kawałek bibliograficzny w naszym domu, a przygoda z literaturą reportera zaczeła się u mnie ćwierć wieku temu i wpłynęła po części na decyzje o wyborze studiów. Dziennikarstwo było blisko (ech.. gdyby nie to, że to była daleka wtedy Warszawa i puste kieszenie, to kto wie, jak było by dziś…), ale wybór finalnie padł na psychologię, choć smykałka do pisania towarzyszy mi przez całe życie – duży w tym udział Ricarda 😉

Dlatego z ogromną niecierpliwością szedłem do kina na „Another Day Of Life / Jeszcze dzień życia” znając książkę i pamiętając wypieki towarzyszące jej lekturze, tak samo jak pozostałym pozycjom mistrza reportarzu wojenno – społecznego.

W zasadzie ciekawość świata, poznawania ludzi i podróży zaszczepił mi Kapuściński, za co dziękuję, ponieważ otwartość i odwaga na nastoletnie oraz studenckie wojaże pewnie była by mniejsza, gdyby nie wyobrażenia z książek, dzięki którym postrzegałem pisarza jak współczesnego nomada, który żyje w ciągłym ruchu i opisuje otaczający go świat..

Tej romantycznej wizji życia jak ja mu zazdrościłem!

Całe szczęście, że nic nie dzieje się przypadkowo i dziś jestem w miejscu, w którym jestem, mogąc cieszyć się oczekiwaniem na film i dzieląc się nim, pisząc 🙂

Od tych młodzieńczych marzeń minęło prawie ćwierć wieku i z takimi właśnie wspomnieniami wybrałem się na film, który polecam wszystkim miłośnikom autora i ze względów sentymentalnych i dlatego, że to się po prostu świetnie ogląda.

Produkcja Platige Image to oryginalne połączenie animacji w estetyce komiskowej (kreska przypomina mi polskie komiksy kryminalno – dedektywistyczne z PRL-u) z dokumentem składającym się ze świadectw towarzyszy Kapuścińskiego z 1975 roku w Angoli.

Forma, którą wybrali twórcy dodaje sensacyjno – przygodowego sznytu całej opowieści, a dramaturgia zbudowana w sceniariuszu powoduje, że to się oglada jak dobry film szpiegowski.

Dobra rozrywka w kinie gwarantowana, gdyby nie to, że temat oraz pokazywane wydarzenia miały miejsce i opisują tragiczną historię przemian społeczno – politycznych w Afryce, których dramatyzm najlepiej oddaje konflikt w Angoli.

Tym bardziej konwencja filmu może stanowić nowoczesny sposób dotarcia z twórczością Kapuścińskiego do nowych pokoleń widzów i czytelników, a także jest filmowym treningiem wrażliwości społecznej, której wybitnym przykładem była postawa pisarza.

„Jeszcze dzień życia” to świetne kino społeczne i biograficzne, a sensacyjna stylistyka daje swieżość odbioru i włącza uwagę.

W polskiej wersji dubbingowej warto również zwrócić uwagę na kreacje Olgi Bołądź i Marcina Dorocińskiego, które jeszcze wyżej podnoszą wartość dramaturgiczną filmu.

Warto wybrać się do kina.

Seans Psychologiczny
Do zobaczenia w kinie.